Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ryszard Petru: Politycy są krótkowzroczni

0
Podziel się:
Ryszard Petru: Politycy są krótkowzroczni

Money.pl: Czy Pana zdaniem premier zaakceptuje pomysły Samoobrony? Pomysły zwiększenia wydatków na rolnictwo, służbę zdrowia, edukacje i pomoc socjalną. Andrzej Lepper straszy, że jeżeli tak się nie stanie, to czekają nas wcześniejszy wybory. Czy powinniśmy obawiać się takiego scenariusza?

Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH: Nie sądzę, aby czekały nas wcześniejsze wybory. To ewidentne pokazanie, że Samoobrona ma inne
Petru: W grę wchodzi tak na prawdę kilka miliardówpomysły niż PiS. Kilka dni temu słyszeliśmy wypowiedź minister pracy i polityki społecznej, która powiedziała, że większość jej propozycji już jest uzgodniona. Najwyraźniej chodzi o zademonstrowanie tego, że ma się inne pomysły na budżet niż rządowe. Jeżeli Samoobrona z koalicjantami chce deficytu budżetowego na poziomie dwukrotnie większym od proponowanego, to nie jest możliwe żeby Andrzej Lepper zupełnie zrezygnował z tego wszystkiego i zszedł do zera.

Mówimy o grze jednorocznej. Pamiętajmy, że w drugim okresie jest to bardzo groźne. Nikt nie postępuje w taki sposób, że w okresie wzrostu gospodarczego przejada wszystkie owoce. Zwykle jest tak, że w tłustych latach akumuluje się oszczędności po to, żeby w latach chudych było co jeść. Mielibyśmy tutaj do czynienia z sytuacją, kiedy wszystko wydajemy, a w momencie, kiedy za rok, czy dwa – raczej za dwa – nastąpi spowolnienie gospodarcze, to deficyt budżetowy będzie musiał być znacznie wyższy.

Money.pl: Rozumiem, że Pana zdaniem politycy są łatwowierni – uwierzyli, że wzrost gospodarczy na poziomie pięciu, sześciu procent będzie trwały?

R.P.: Nie wiem, czy są łatwowierni; na pewno są krótkowzroczni. Myślą głównie o wyborach, które są za parę miesięcy, a nie o tym, co będzie za dwa, czy trzy lata. Niestety jest tak, że polityka stała się „coraz szybsza”. Najlepiej widać po gmachu ministra finansów, gdzie w ciągu niecałego roku było kilku ministrów. Jeszcze parę miesięcy temu minister Gilowska mówiła o obniżce składek na renty, reformie podatkowej, teraz już jej nie ma. Podobnie z reformą finansów publicznych. To wszystko jest bardzo dynamiczne i najbardziej przerażające jest to, że jeżeli chodzi o konkrety, to mamy tak naprawdę raczej zwiększenie podatków i wydatków, aniżeli działania, które zmierzałyby do tego, żeby w Polsce tworzono więcej miejsc pracy.

Money.pl: Andrzej Lepper mówił, że przedstawiony przez ministra Kluzę przyszłoroczny budżet jest gorszy od tego rocznego. Zgadza się Pan z tym?

R.P.: Domyślam się, że Panu Lepperowi chodzi o to, że tych dochodów i wydatków jest za mało. Przyszłoroczny budżet to nie jest zmiana, to kontynuacja – niestety – tych elementów, które są złe. Wstępny projekt budżetu był swego czasu kwestionowany o dużą stronę wydatkową i dochodową. Tutaj właśnie nie była poprawa tylko pogorszenie. W dłuższej perspektywie nie widać, żeby ten budżet w 2007 roku cokolwiek poprawiał.

Money.pl: Czy minister Kluza – zmniejszając ocenę wpływów do budżetu państwa nie asekuruje się?

*R.P.: *Wypowiedź ministra jest na tyle prawidłowa, że budżet trzeba
Petru: Kluza ma o czym myśleć konstruować konserwatywnie. Jeszcze parę dni temu mówił o 4 mld dziury, po czym, kiedy zareagował Jarosław Kaczyński i powiedział, że nie ma takiego problemu, Kluza się z tego wycofał. Jeżeli chodzi o tą część, to wiarygodność ministra nie jest wysoka.

Money.pl: Czy wcześniejsze wybory byłyby najlepszym wyjściem z tej sytuacji?

R.P.: Nie widzę zbyt dużych zalet wcześniejszych wyborów. Spowodują one, że i tak będzie rządzić Samoobrona z Prawem i Sprawiedliwością.

Rozmawiał Piotr Pilewski

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)