Money.pl: Stopa bezrobocia w Polsce spadła do poziomu 10,5 proc., a więc najniższego od 10 lat. Czy to oznacza, że w uwolniliśmy się od problemu bezrobocia?
*Andrzej Sadowski, Centrum im. Adama Smitha: * Niestety nie, ponieważ nadal jest to ono wyższe niż średnia unijna (na koniec 2007 roku średnia stopa bezrobocia w 27 krajach UE wyniosła 7,8 proc. - dop. red.). Ponadto nie zostały dokonane gruntowne zmiany systemowe, które by pozwoliły na trwałe utrzymanie bezrobocia na niskim poziomie.
Według raportów rządowych główne źródło bezrobocia, czyli wysokie koszty pracy, wciąż istnieje. Wiele zwłaszcza małych i średnich firm wciąż czeka na zniesienie barier kosztowych i zrównania ich pozycji z prawami pracownika na rynku pracy.
M: Czemu więc zawdzięczamy poprawę sytuacji na rynku pracy i spadające wskaźniki bezrobocia?
*A. S.: * Problem rozwiązali sami Polacy. Właściwie nasza obecność w Unii Europejskiej i swoboda podejmowania zatrudnienia za granicą. Świadczy o tym liczba wyjazdów w celach zarobkowych w ostatnich latach. Sam wzrost liczby miejsc pracy w Polsce nie byłby w stanie tak znacząco wpłynąć na spadek wskaźników.
M: Dane o bezrobociu w Polsce podawane przez GUS oraz Eurostat wykazują kilkuprocentowa różnicę (GUS 10,5, zaś Eurostat 7,6 procent). Które lepiej odzwierciedlają rzeczywistą sytuację na rynku pracy?
*A. S.: *Należy pamiętać, że z polskich danych wynika, że ponad 80 proc. zarejestrowanych bezrobotnych nie dostaje zasiłku. Tymczasem ludziom wiedzie się coraz lepiej, a biedy w kraju jest coraz mniej. Bezrobotni podejmują pracę w szarej strefie, co nie jest odnotowywane w żadnych statystykach. Stąd dane te nie ukazują rzeczywistej sytuacji. Ważnym problemem naszego rynku jest też to, że dane nie biorą pod uwagę osób, które uciekły w emerytalno-rentowy system świadczeń.
- ZOBACZ TAKŻE: