W Polsce mają gorzej nawet od gejów

*Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania: *To był czas wytężonej pracy, ale dobry czas. Po pierwsze - udało się nagłośnić problem nierównego traktowania. Bo skoro jest pełnomocnik do tych spraw, po raz pierwszy w historii zresztą, to znaczy, że te tematy są ważne.

Mam nadzieję, że coraz więcej ludzi rozumie, że dyskryminacja i nierówne traktowanie, to jest po prostu ludzka krzywda. Ktoś, kto spotyka się z dyskryminacją jest osobą krzywdzoną i po jego stronie stoi i państwo i prawo.

Ale nikt nie obiecał mi, że będzie łatwo. Gra polityczna się toczy i każdy ma swoje interesy polityczne, dlatego muszą mnie krytykować. Czasem jest to krytyka taka bezpardonowa z wypaczaniem wypowiedzi, ale z tym trzeba się liczyć, to jest ryzyko zawodowe każdego polityka.

Moje zdanie zostało wypaczone i bitwa się toczyła o zapisy w polskiej ustawie, które miały odwzorować zapisy prawa europejskiego. Oni oczywiście mają prawo walczyć o zapisy dla nich wygodne, ale moim zadaniem jest uczynić to, żeby ustawa, która wchodzi w życie była zgodna z prawem i nie została zakwestionowana. To prawo weszło w życie i jak widać jest cisza.

Tak, to jest grupa, która bywa dyskryminowana, a pojedynczy ludzie spotykają się czasem z wyszydzaniem.

Jest cała paleta problemów. Najczęściej ludzie skarżą się na problemy w zatrudnieniu i to są zazwyczaj kobiety. Ale sporo jest spraw związanych z osobami starszymi i niepełnosprawnymi, bo my pełnosprawni często nie zauważamy, że przestrzeń publiczna nie jest dostępna dla niepełnosprawnych.

Dzięki nowemu kodeksowi wyborczemu jest szereg ułatwień dla niepełnosprawnych. Mam nadzieję, że dzięki wprowadzeniu tych przepisów również członkowie komisji wyborczych będą z większa empatią podchodzić do osób niepełnosprawnych i samorządy, które są odpowiedzialne za lokale wyborcze zauważą, że nie zawsze są one właściwie przystosowane.

Ważne jest, żeby lokale wyborcze umieszczać w miejscu, które już ma podjazd i jest przystosowane. A jeżeli nie są przystosowane, a jest to miejsce publiczne, to taki podjazd to inwestycja nie tylko na wybory.

Musimy pamiętać, że projektując miejsca użytku publicznego należy mieć na uwadze fakt, żeby ta przestrzeń była uniwersalna, czyli dla wszystkich.

Zobacz jak pełnomocnik rządu wypowiada się o feministkach i... Bartoszu Arłukowiczu

To, co mówią panie feministki, związane ze skrajnie lewą stroną, to są wypowiedzi czysto polityczne. Moim zadaniem jest, żeby każdy był równo traktowany, również ze względu na poglądy i wyznanie. Każdy musi być szanowany bez względu na światopogląd.

Szkoda, że słowo _ feministka _ jest zawłaszczane tylko przez skrajną lewicę. Feministką jest bowiem każdy kto dopomina się, żeby kobieta była równo traktowana. Może to być kobieta jak i mężczyzna.

Jestem kandydatką na parlamentarzystkę, jestem znaną osobą w swoim okręgu wyborczym i mam nadzieję, że ludzie docenią moją ciężką pracę i pasję z jaką ją wykonuję.

Premier, jak widać, już mnie docenia. Przyszła kadencja będzie zależała od tego, kto będzie premierem, jaka będzie koalicja czy wyborcy nam zaufają. Na razie myślę o wyborach i o tym, żeby zrobić wszystko to, co mam do zrobienia do końca kadencji.

Pracy jest na dziesięciolecia. Weźmy pod uwagę osoby starsze, niepełnosprawne, Romów czy osoby przewlekle chore. Pracy jest bardzo dużo. Bo to, co się dzieje, to jest pokłosie tego, co mamy w głowach. A żeby zmienić myślenie, potrzeba pracy na wiele lat.

Mamy kompetencje do siebie zbliżone, bo osoby wykluczone mogą być dyskryminowane, a dyskryminowane mogą być wykluczane. Więc nasze działki są ze sobą połączone. Współpraca układa się bardzo dobrze.