Money.pl: Jak Pan ocenia obecną sytuację Donalda Tuska?
Marek Wikiński, poseł SLD: Jego sytuacja jest tragiczna. Mają na to wpływ nie tylko spadające notowania Platformy Obywatelskiej w sondażach. Przede wszystkim zła jest sytuacja finansów państwa. Deficyt sektora finansów publicznych wyniósł w 2010 roku 112 mld złotych czyli prawie 8 procent PKB a jednocześnie Polska jest coraz gorzej oceniana przez rynki finansowe.
W ostatniej emisji obligacji Skarbu Państwa minister chciał je sprzedać za 6 mld a sprzedał tylko za 3 mld złotych. To wszystko musi niepokoić i szczerze powiem, że nie zazdroszczę Tuskowi obecnej sytuacji.
Premier pada ofiarą kumulacji negatywnych zjawisk?
Zdecydowanie tak. Z tym że nie są to zjawiska wyłącznie obiektywne. Na świecie drożeją zboża oraz ropa naftowa i na to Donald Tusk wpływu nie ma. Za to już podnosząc VAT na własne życzenie napędził wzrost cen. Ludziom coraz trudniej związać koniec z końcem i winią za to PO. Tak po ludzku jest mi trochę szkoda Tuska, ale sam się do swojego obecnego położenia przyczynił.
A czy sam Tusk rozumie powagę sytuacji?
Jest już w polityce tak długo, że nie wierzę, żeby tego nie czuł.
Ale czy widać po nim, że jest mu trudno?
Kiedy obserwowałem jego twarz na ostatnim posiedzeniu Sejmu, to przyznam szczerze, że nie wyglądał różowo. Być może było to tylko zmęczenie wyjazdem do Izraela. Rzucało się to jednak mocno w oczy, że nie wyglądał dobrze.
Walenie pięścią stół podczas spotkania z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej może wręcz świadczyć, że puszczają mu nerwy.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/131/t131971.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/napieralski;bardziej;godny;zaufania;niz;tusk,178,0,776114.html) Napieralski bardziej godny zaufania niż Tusk
Mąż stanu i przywódca państwa nie powinien tak się zachować. Powinien z większa wyrozumiałością spojrzeć na kobietę, która w tragicznej katastrofie straciła swojego ukochanego męża i troszczy się o przyszłość i bezpieczeństwo swojej córki. W tym wypadku rzeczywiście premier nie utrzymał nerwów na wodzy.
Podobno bez pardonu potraktował też na wewnątrzpartyjnych spotkaniach marszałka Grzegorza Schetynę.
Na spotkaniu Tuska i Schetyny nie byłem i nie potrafię powiedzieć jak to wyglądało, ale rzeczywiście krążą różne wersje tych zdarzeń.
Ich szorstka przyjaźń jest widoczna w Sejmie?
Jeżeli ten konflikt narasta, to panowie cały czas starają się, by nie wychodził on na zewnątrz. Mówi się co prawda o drugiej żółtej kartce, którą premier dał marszałkowi. O ile jednak znam zasady sędziowania meczów piłkarskich, to przy drugiej żółtej kartce jest też automatycznie pokazywana czerwona. Tymczasem Schetyna ciągle gra na boisku.
Mam wrażenie, że po wyborach parlamentarnych, jeśli PO zdobędzie mniej głosów, od tego, co jeszcze niedawno pokazywały sondaże, to pozycja przewodniczącego tej partii będzie mocno zagrożona.
*Donald Tusk nie będzie już premierem po wyborach? [ ( http://static1.money.pl/i/h/105/t90473.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wiem;dlaczego;spada;zaufanie;do;rzadu,50,0,783154.html) "Wiem, dlaczego spada zaufanie do rządu" *
To pytanie należy skierować do prezydenta Komorowskiego. To on w pierwszym konstytucyjnym rozdaniu powołuje premiera. Wątpię, że prezydent Komorowski będzie zmuszony desygnować Tuska. Doskonale zna uwarunkowania wewnątrz Platformy Obywatelskiej i może się okazać, że wskaże innego polityka.
Prezydent Komorowski zainicjuje w ten sposób zmianę władzy w Platformie?
Nie widzę powodu, dla którego nie mógłby tego zrobić. Zamiast przewodniczącego, prezydent może powołać wiceprzewodniczącego, a do niedawna jeszcze sekretarza generalnego tej partii. Jeżeli uzna, że Schetynie będzie się łatwiej dogadać z Grzegorzem Napieralskim, by nie dopuścić PiS z powrotem do władzy, to może tak zrobić.
Czyli dla SLD lepszym partnerem od Tuska jest Schetyna?
Nie ma lepszego czy gorszego. Nie zamierzam tutaj mówić czy bardziej kocham mamę czy tatę. Szanuję obu polityków: Tuska i Schetynę. Jest jeszcze trochę czasu i wszystko się może zdarzyć.
Komorowski jest w stanie przeciwstawić się Tuskowi?
Wierzę głęboko, że jako prezydent wszystkich Polaków, desygnuje takiego premiera, który będzie miał największe szanse do sformowania większościowej koalicji.
Czytaj w Money.pl