Money.pl: Na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się wnioskiem o odwołanie Pana z funkcji wicemarszałka Sejmu. Obawia się Pan, że wniosek ten zostanie przegłosowany?
Wojciech Olejniczak, przewodniczący SLD: Ja jestem politykiem, więc ze wszystkim trzeba się liczyć, ale jak czytam uzasadnienie do tego wniosku, to moim zdaniem akurat nie moja osoba powinna być głosowana - to jest decyzja polityczna Prawa i Sprawiedliwości. Zobaczymy.
Money.pl: Chodzi o wicemarszałka Sejmu Marka Kotlinowskiego (Liga Polskich Rodzin – przyp. red.) i jego zachowanie, natomiast w uzasadnieniu czytamy, że „stracił Pan moralne prawo do pełnienia funkcji wicemarszałka”, a to dlatego, że popierał Pan jego działania. Jak Pan to skomentuje?
*W.O.: *Byłem jednym z kilkuset posłów, którzy siedzieli na sali sejmowej i
moje zachowanie nie odbiegało od pozostałych wicemarszałków, którzy byli na sali, więc nie jest to prawdziwe uzasadnienie.
Money.pl: A komentarze, które były po tym wydarzeniu?
*W.O.: *Podobnie. Moje były bardziej powściągliwe w porównaniu z innymi… W ogóle brnięcie w tego typu uzasadnienie to jest taki ślepy zaułek, bo to sprawca, osoba, która bezpośrednio za to odpowiada powinna się liczyć, a nie osoba, która była świadkiem tego zdarzenia, bądź komentatorem. To jest trochę dziwne. Prawda?
Money.pl: Tego samego dnia Sejm rozpatrzy również wniosek o odwołanie Marszałka Sejmu, Marka Jurka. Pod tym wnioskiem Pan się podpisał. Dlaczego Marek Jurek musi odejść?
*W.O.: *Tu widać wyraźnie, że potrzeba zmiany regulaminu, żeby tego typu wnioski były natychmiast głosowane, a przynajmniej na kolejnym posiedzeniu Sejmu, gdyż te wszystkie sprawy miały miejsce dokładnie pół roku temu, więc sytuacja się zupełnie zmieniła i nie da się dzisiaj przenieść w tamte dni.
Money.pl: Wniosek o odwołanie Marka Jurka datowany jest na 11 stycznia. Wniosek o Pana odwołanie na 19 stycznia. Nawiązując do Pana wcześniejszej wypowiedzi, że to jest decyzja polityczna… Myśli Pan, że to zemsta?
*W.O.: *No tak. Tak to było zresztą uzasadnione, więc ja na razie nie komentuje więcej tej sprawy. Zobaczymy… Poczekajmy do kolejnego posiedzenia Sejmu, może coś więcej się wyjaśni.