_ - Międzynarodowi negocjatorzy mają 50 dni, by ocalić świat przed globalnym ociepleniem i przełamać impas w tej sprawie. Plan awaryjny nie istnieje _- podkreśla brytyjski premier Gordon Brown.
_ - Wielkiej Brytanii grozi apokaliptyczny scenariusz żywiołowych katastrof z powodu wzrostu poziomu mórz, powodzi, suszy i zabójczych fal upałów, jeśli (...) nie uda się osiągnąć porozumienia przeciwdziałającego zmianom klimatu _- ostrzegł Brown.
Brown liczy na to, że uda się osiągnąć porozumienie przed grudniowym, światowym szczytem klimatycznym ONZ w Kopenhadze, którego celem jest zastąpienie protokołu z Kioto z 1997 r.
Według Browna globalne porozumienie klimatyczne jest wciąż możliwe. Na kopenhaskiej konferencji kraje wysoko uprzemysłowione muszą przyjąć wiążące cele redukcji emisji CO2 i dopomóc krajom biednym w uporaniu się ze skutkami globalnego ocieplenia.Ta sprawa budzi m.in. wątpliwości Polski.
Brytyjski premier przypomniał, że w czasie fali upałów w Europie w 2003 r. w różnych państwach zmarło ponad 35 tys. ludzi. Jego zdaniem takie wydarzenia mogą w przyszłości stać się normą, w perspektywie kilku dekad._ - Koszty zaniechania działań przewyższą połączone skutki dwóch niszczycielskich wojen światowych i Wielkiej Depresji _ - dodał.
Brown zwrócił też uwagę, że zmiany klimatyczne mogą spowodować ruchy migracyjne ludności, a do 2080 r. dodatkowo 1,8 mld ludzi może mieć problem z brakiem wody.