Podczas jednodniowej wizyty w Kolumbii prezydent USA, George W. Bush, ogłosił Kolumbię swoim strategicznym partnerem.
Pod koniec siedmiogodzinnej wizyty w Bogocie Bush bardzo pozytywnie wyraził się o prezydencie Kolumbii: "Doceniam twoją determinację i jestem dumny, że mogę nazwać cię swoim przyjacielem, a twój kraj strategicznym partnerem Stanów Zjednoczonych" - mówił, cytowany przez agencję Reuters, Bush.
Bush wyraził nadzieję, że prezydent Kolumbii - Alvaro Uribe - wprowadzi zmiany, które pomogą w respektowaniu praw człowieka. Prezydent USA miał na myśli trzech obywateli tego kraju, którzy zostali porwani przez kolumbijskich partyzantów (FARC).
Prezydent USA obiecał dalsze wsparcie dla "Planu Kolumbia", który ma na celu dalszą walkę z przemytnikami narkotyków oraz rebeliantami. Zapowiedział również, że poprosi Kongres aby zatwierdził ustawę o wolnym handlu pomiędzy obydwoma krajami.
Uribe, którego rząd otrzymał pomoc na walkę z narkotykami i rebeliantami, liczoną w milionach dolarów, powiedział, że Kolumbia jest przyjacielem i bratem Stanów Zjednoczonych w Ameryce Łacińskiej".
Podczas wizyty prezydenta w Bogocie w mieście wystąpiły liczne, antyamerykańskie, zamieszki. 12 osób zostało rannych a 127 aresztowanych. Manifestanci palili amerykańskie flagi, malowali graffiti i wybijali szyby w okolicznych sklepach.
Kolumbia jest trzecim z pięciu krajów, które odwiedzić ma prezydent USA. Dotychczas złożył wizyty w Brazylii i Urugwaju. Następna w kolejności będzie Gwatemala oraz Meksyk.
Szacuje się również, że Kolumbia jest największym producentem kokainy na świecie, podczas gdy USA jest największym konsumentem tego narkotyku. Rynek ten wynosi według ekspertów 600 ton.