Amerykańska sekretarz stanu podkreśliła, że USA nie mają w planie ataku zbrojnego na Iran. Choć podkreśliła równocześnie, żeświat musi zareagować na ostatnie doniesienia z Teheranu.
Hillary Clinton złożyła taką deklarację podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej. Irański prezydent poinformował kilka dni temu o rozpoczęciu produkcji wzbogaconego do 20 procent uranu. Wcześniej Iran wystrzelił na orbitę rakietę z żywymi zwierzętami.
Hillary Clinton podkreśliła, że sytuacja w Iranie jest coraz bardziej niepokojąca.
_ - Chcemy, aby świat wysłał Iranowi jednoznaczną wiadomość, że nie będziemy stali biernie. Władza irańskiego najwyższego przywódcy duchowego, prezydenta i parlamentu jest wypierana, a Iran zmierza w kierunku dyktatury wojskowej _ - mówi Clinton.
Z kolei w czasie wizyty w Moskwie premier Izraela Benjamin Netanjahu zaapelował do rosyjskich władz o poparcie ostrych sankcji wymierzonych w Iran. Przedstawiciele Kremla oświadczyli, że poważnie rozważają taką opcję.
Natomiast Francja, Rosja i USA skrytykowały Iran w liście do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) za eskalowanie programu nuklearnego.