W co czwartym szpitalu w Polsce ruszyły już wczoraj przygotowania do wielkiego strajku lekarzy - alarmuje "Gazeta Wyborcza".
Lekarze są bowiem rozczarowani podwyżkami, jakie dostali na jesieni. Już teraz do protestu szykuje się aż 150 z 650 placówek. W maju gotowych może być nawet 400 szpitali.
Dziennik podaje, że na przykład doktorzy z drugim stopniem specjalizacji chcą zarabiać trzy średnie krajowe - a nie jak obecnie 2 i pół tysiąca złotych. Żądają też dodatkowych dwóch tygodni urlopu szkoleniowego rocznie. Tymczasem minister zdrowia mówi, że w budżecie nie ma więcej pieniędzy na lekarskie pensje.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że w związku z taką reakcją resortu związkowcy zamierzają zażądać podwyżek od dyrektorów szpitali. Jeśli ci się nie zgodzą, lekarze grożą strajkiem większym niż ten sprzed roku. Ministerstwo zdrowia apeluje, by specjaliści zastanowili się, czy ich akcja nie doprowadzi do zwiększenia rozdźwięku między pacjentami a lekarzami. Ci ostatni się bronią, mówiąc, że plany strajku nie są skierowane przeciwko chorym.
