Libijski przywódca Muammar Kadafi domagał się w piątek w Lizbonie przyznania "rekompensat za okres kolonializmu". W Lizbonie zaczyna się w sobotę szczyt Unia Europejska-Afryka.
"Potęgi kolonialne powinny dać odszkodowania kolonizowanym przez siebie ludom, którym zabierały bogactwa" - powiedział Kadafi podczas wykładu "Problemy współczesnego społeczeństwa" na Uniwersytecie Lizbońskim.
"Będzie to jednym z głównych punktów szczytu: rekompensaty za okres kolonialny" - zapewnił płk Kadafi zgromadzonych 400 profesorów i studentów.
Pogwałceniem przez superpotężne państwa praw międzynarodowych wyjaśnił powstanie "terroryzmu słabych". "Zabrane bogactwa muszą jakoś zostać zwrócone. Jeśli nie dopuścimy do siebie tej prawdy, będziemy musieli zapłacić cenę tak czy owak - na drodze terroryzmu, imigracji lub zemsty" - powiedział.
"Dzisiaj wszyscy się boją. Po drugiej wojnie światowej i powołaniu ONZ myśleliśmy, że będziemy żyć w pokoju, ale nadzieje, które pokładaliśmy w ONZ rozwiewają się" - powiedział Kadafi. - ONZ "jest parlamentem świata; trzeba przyznać mu kompetencje Zgromadzenia Ogólnego, a nie Radzie Bezpieczeństwa, która reprezentuje elitę" - postulował.
Do Lizbony na szczyt UE-Afryka ma przybyć 70 przywódców. Pierwszy szczyt europejsko-afrykański odbył się siedem lat temu w Kairze.