"Wiceminister złożył dymisję w piątek, jednak jego resort nie podał żadnych informacji o powodach tej decyzji" - przypomina "Gazeta Wyborcza".
Według gazety, opozycja i związki zawodowe działające w podległych Ireneuszowi Dąbrowskiemu państwowych firmach, od wielu miesięcy alarmowały premiera o działaniach wiceministra.
ZOBACZ TAKŻE: Premier przyjął rezygnację Dąbrowskiegohref="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/premier;przyjal;rezygnacje;wiceministra;skarbu,110,0,253806.html">Zastrzeżenia budziła jego polityka kadrowa, w której promował zaufanych sobie ludzi. W lutym wiceminister wszedł w konflikt ze związkami zawodowymi z PLL LOT. Wbrew załodze chciał powołać na stanowisko prezesa, swojego zaufanego człowieka Tomasza Dembskiego, który ostatecznie został prezesem koncernu zbrojeniowego Bumar.
Ustąpił pod naciskiem premiera, do którego związkowcy zwrócili się o odwołanie wiceministra. Także związkowcy z KGHM prosili premiera o usunięcie Dąbrowskiego z ministerstwa po tym jak pomylił się o milion złotych obliczając wysokość dywidendy dla akcjonariuszy miedziowej spółki.
Według informacji "Gazety Wyborczej" miejsce odwołanego wiceministra może zająć jeden z posłów PiS - Tomasz Markowski , Dawid Jackiewicz Lub Jacek Kurski.
Z kolei "Puls Biznesu" pisze, że Dąbrowski przejdzie do Narodowego Banku Polskiego. Źródło, na które powołuje się gazeta, nie podaje jednak funkcji, jaką Dąbrowski miałby pełnić w NBP.