*Konstytucjonalista Piotr Winczorek sceptycznie odnosi się do zaproponowanych przez premiera zmian w ustawie zasadniczej. *Donald Tusk zaproponował zmiany w Konstytucji, które mają w przyszłości zapobiegać konfliktom na linii prezydent - rząd. Prezydent byłby wybierany przez Zgromadzenie Narodowe, a władza wykonawcza byłaby skupiona w rękach szefa rządu.
Zdaniem profesora Piotra Winczorka władza już jest w rękach premiera i nie potrzeba wprowadzania zmian:
POSŁUCHAJ PROF. PIOTRA WINCZORKA:
(Dźwięki: IAR)
Konstytucjonalista podkreśla, że nie można zmieniać konstytucji, kiedy jacyś politycy kłócą się o kompetencje:
POSŁUCHAJ PROF. PIOTRA WINCZORKA:
(Dźwięki: IAR)
W opinii profesora Piotra Winczorka, by zmienić pierwszy artykuł konstytucji mówiący o podziale władz, wskazane byłoby zorganizowanie referendum. A to, jego zdaniem, przekreśla szanse na szybkie wniesienie zmian do ustawy zasadniczej:
POSŁUCHAJ PROF. PIOTRA WINCZORKA:
(Dźwięki: IAR)
Zdaniem Piotra Winczorka, część rozwiązań proponowanych przez rząd - jak na przykład zmniejszenie liczby posłów i senatorów - brzmi populistycznie. Konstytucjonalista wyjaśnia, że nie zredukuje to wydatków na przykład na straż marszałkową, biura poselskie i całą administrację parlamentarną.
Zmiany miałyby wejść w życie odpowiednio długo przed wyborami prezydenckimi, najpóźniej w maju przyszłego roku, dlatego w lutym lub marcu musiałaby już rozpocząć prace komisja konstytucyjna.Natomiast według konstytucjonalisty Zbigniewa Maciąga, propozycja premiera zmierza do wprowadzenia w Polsce systemu kanclerskiego - z mocną pozycją szefa rządu i słabą prezydenta.
Rektor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego uważa, że w sytuacji gdy prezydent wykorzystuje swoją pozycję do blokowania reform proponowanych przez rząd oraz próbuje przejmować szereg uprawnień w zakresie polityki zagranicznej państwa, logicznym rozwiązaniem wydaje się właśnie wzmocnienie roli premiera na wzór systemu obowiązującego w Niemczech.* *
Profesor Maciąg zwraca także uwagę na to, że propozycja ograniczenia liczby posłów i senatorów jest raczej mało prawdopodobna, bo Parlament będzie się bronił przed redukcją. Natomiast sam pomysł - zdaniem konstytucjonalisty - wydaje się dobry, ale będzie miał sens tylko w przypadku wzmocnienia grona eksperckiego w Sejmie i Senacie:
POSŁUCHAJ ZBIGNIEWA MACIĄGA:
(Dźwięki: IAR)
Podczas konferencji podsumowującej dwa lata działalności rządu, premierDonald Tuskzaproponował między innymi zmniejszenie liczebności parlamentu oraz wprowadzenie większościowej ordynacji wyborczej do Senatu i mieszanej ordynacji do Sejmu. Szef rządu nie wykluczył zwiększenia roli Trybunału Konstytucyjnego.