Rura biegnąca po dnie Bałtyku może być wykorzystana przez Rosjan dla celów szpiegowskich - pisze niemiecka prasa. Polska od dawna podnosiła podobne argumenty - przypomina _ Dziennik _.
W korespondencji między spółką Nord Stream i rządem Szwecji, przez której wody ma biec gazociąg, znajdują się zadziwiające luki. Gdy władze pytają o to, jak rozwiązać sprawę możliwego wykorzystania gazociągu dla celów szpiegowskich, konsorcjum daje wymijające odpowiedzi - pisze _ Dziennik _.
Zdaniem Hansa Martina Tillacka, jednego z najbardziej znanych niemieckich dziennikarzy śledczych, brak przejrzystości może dowodzić niezbyt czystych intencji strony rosyjskiej posiadającej pakiet kontrolny w spółce. Co więcej, Rosja nie zgadza się na umieszczenie w rurociągu światłowodu do kontroli przepływu gazu, choć jest to standardem przy podobnych projektach.
Oficjalnie powodem są problemy techniczne i koszty. Fakty są jednak takie, że Rosja nie chce, by kraje UE monitorowały gazociąg. Tillack ostrzega, że gazociąg bez takiego światłowodu będzie kanałem przesyłania informacji z serca Europy do Moskwy i prawdziwym rarytasem dla rosyjskich specsłużb.