Sejm przyjął ustawę o pracownikach samorządowych, która wprowadza stanowisko doradcy politycznego. Opozycja, która była przeciwna jej uchwaleniu, oskarża PO i PSL o upolitycznianie samorządów.
Waldy Dzikowski, wiceszef PO i wiceszef sejmowej komisji samorządu terytorialnego mówi, że ustawa to pierwszy krok do ustanowienia służby cywilnej w samorządzie. Nowe prawo zakłada, że sekretarze w samorządach będą zatrudniani w otwartym naborze na umowę o pracę. Nie będą mogli być członkami partii, za to będą musieli legitymować się odpowiednim doświadczeniem i stażem prac, czytamy w _ Gazecie Wyborczej _.
Jednak opozycja krytykuje zapis, że wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta czy marszałek województwa może zatrudnić od trzech do siedmiu asystentów lub doradców.
ZOBACZ TAKŻE:
Anna Paluch z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że przepis doprowadzi do tego, że na każdym szczeblu samorządu powstaną gabinety polityczne. Poseł Lucjan Karasiewicz z koła Polska XXI wyliczył zaś, że zatrudnienie po jednej osobie w każdej gminie w Polsce będzie kosztować miesięcznie pięć milionów złotych.