Fryderyk Rossakowski został zwolniony po tym, gdy założył w hipermarkecie związek zawodowy. Był jego przewodniczącym.
Fryderyk Rossakowski tłumaczył, że 14 tysięcy złotych to jest najwyższa suma, o jaką mógł prosić. Przyznano mu odszkodowanie w wysokości trzykrotności jego zarobków. Dla Rossakowskiego najważniejsze jest jednak to, że sąd przyznał mu rację, że pracodawca nadużył prawa. Zapowiedział, że na dzisiejszym wyroku sprawa się nie skończy.
"Mając ten wyrok sądu w ręce, mogę w końcu wnieść sprawę o odszkodowanie moralne do sądu cywilnego i oskarżę Tesco o znacznie większą sumę - o sto tysięcy złotych" - powiedział Fryderyk Rossakowski. Dodał, że drugą sprawę o taką samą kwotę wniesie przeciwko Tesco związek zawodowy.
Fryderyk Rossakowski zapowiedział też, że jako związek zawodowy będzie się odwoływać do Rzecznika Praw Obywatelskich. Czeka też na roztrzygnięcie sprawy w prokuraturze.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.