*Premier Jarosław Kaczyński, komentując informacje o kupowaniu przez posłankę Renatę Beger podpisów poparcia dla list Samoobrony, powiedział, że zbieranie takich podpisów to powinna być akcja "spontaniczna i społeczna". *
"Nie wiem czy w Polsce głos można kupić za złotówkę czy nawet za trzy złote. Wydaje mi się, że były to opłaty dla tych, którzy zbierali podpisy, a to jest troszeczkę inna sprawa" - powiedział szef rządu w piątek na konferencji prasowej w Poznaniu.
ZOBACZ TAKŻE:
Lepper: To prowokacja GW"Mój stosunek do Samoobrony i pani Renaty Beger jest znany. To jest stosunek w najwyższym stopniu krytyczny, ale tu uczciwość nakazuje mi wprowadzić to rozróżnienie" - dodał Kaczyński.
"Nie wierzę, żeby ktokolwiek dostał złotówkę i w związku z tym się podpisał, bo to byłoby przestępstwo. To jest opłata dla zbierających - niedobra rzecz powtarzam - ale nie przekraczająca granic prawa karnego. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo trzeba zbadać to dokładnie" - podkreślił premier.
Jego zdaniem, akcja zbierania podpisów poparcia pod listami wyborczymi "powinna być bardziej spontaniczna i bardziej społeczna".