Premier Iraku Nuri al-Maliki zarzucił poważne błędy administracji George'a Busha. W wywiadzie dla "Corriere della Sera" szef irackiego rządu wyraził opinię, że prezydent USA "nie był nigdy tak słaby, jak teraz". W rozmowie z włoskim dziennikiem Maliki bronił też decyzji o straceniu Saddama Husajna.
"Amerykańska administracja ma poważne kłopoty po porażce wyborczej sprzed dwóch miesięcy. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby George Bush był tak słaby. Wydaje mi się, że władze w Waszyngtonie gonią resztkami sił" - oświadczył iracki premier.
Potrzebujemy więcej żołnierzy i sprzętu
Jego zdaniem USA powinny były bardziej zaangażować się w Iraku i natychmiast wyposażyć tamtejsze siły bezpieczeństwa w broń oraz sprzęt. "Gdyby USA bardziej się zaangażowały i szybciej reagowały mielibyśmy mniej zabitych wśród irackich cywilów i amerykańskich żołnierzy" - dodał Maliki.
Odnosząc się do krytyki ze strony Busha pod adresem władz w Bagdadzie za wykonanie wyroku na Saddamie Husajnie Maliki zauważył: "Wydaje mi się, że Bush kapituluje pod ciężarem wewnętrznych nacisków i jest gnębiony przez media i polityków. Być może stracił kontrolę nad sytuacją. Przykro mi, bo George Bush w zasadzie ma silny charakter".
Pamiętajmy o terrorze Saddama
Iracki premier, zapytany czy nie lepiej byłoby oszczędzić życie byłemu dyktatorowi, odparł: "Świat zapomina, że przez dziesiątki lat to my byliśmy ofiarami bezlitosnego reżimu Saddama Husajna. Dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi zostało wysłanych na śmierć po niewypowiedzianych torturach".
"Świat zapomina o terrorze, brutalności dyktatury partii Baas" - powiedział premier Iraku. Powtórzył zarazem, że "mimo wszystko proces Saddama i jego wspólników został przeprowadzony w poprawny sposób, zgodnie z literą prawa". "Po egzekucji osobiście poleciłem, aby ciała zostały umyte zgodnie z rytuałem religii muzułmańskiej, a potem zostały złożone w przyzwoitych drewnianych trumnach. Żadna z ofiar Saddama nie została tak potraktowana" - podkreślił Maliki.
W nawiązaniu do krytyki ze strony włoskiego premiera Romano Prodiego powiedział zaś: "Chciałbym mu tylko przypomnieć, jak Włochy potraktowały Mussoliniego. Zanim został stracony nikt nie wytoczył mu żadnego procesu". "Świat musi szanować nasze prawo, naszą historię i naszą kulturę" - oświadczył premier Iraku.
Amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzie Rice, która ostatnio nazwała iracki rząd "konającym", Maliki poradził, by unikała tego typu deklaracji, gdyż jego zdaniem "mogą one tylko pomóc terrorystom".