PrezydentLech Kaczyńskipodpisał ustawę dotyczącą ratyfikacji Traktatu z Lizbony.
Ustawę o wyrażaniu zgody na ratyfikację przez prezydenta Traktatu z Lizbony Sejm uchwalił 1 kwietnia. Następnie - 2 kwietnia - na ratyfikację zgodził się Senat. Prezydent podpisał ją 9 kwietnia.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział, że podpis otworzył drogę do ratyfikacji tego dokumentu. Marszałek ma nadzieję, że prezydent nie będzie zwlekał z ratyfikacją Traktatu, skoro ustawę zezwalającą mu na to podpisał po 7 dniach od daty uchwalenia dokumentu przez parlament.
W opinii marszałka prezydentowi zależy na tym, żeby Polska nie była - jak się wyraził - maruderem w procesie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. - _ Wszyscy będziemy czekali na równie miły gest ze strony pana prezydenta, jakim będzie złożenie podpisu pod Traktatem, zamykające proces ratyfikacji _ - powiedział marszałek.
Poseł PiS Zbigniew Girzyński powiedział, że podpis prezydenta pod ustawą ratyfikacyjną to czynność czysto techniczna. Zdaniem posła, który w Sejmie głosował przeciwko ustawie ratyfikacyjnej, dużo istotniejsze jest to, kiedy Lech Kaczyński Traktat Lizboński ratyfikuje.
- _ A jak rozumiem, pan prezydent złożył publiczną deklarację, że czeka na ruchy ze strony premiera i rządu, którzy mają przedstawić w Sejmie i przeprowadzić ustawę kompetencyjną. Będzie ona regulowała stosunki między Sejmem, Senatem, rządem i prezydentem, dotyczące funkcjonowania polskich przedstawicieli w Unii Europejskiej _ - powiedział poseł Girzyński.
Polska konstytucja nie precyzuje, ile czasu ma prezydent na ratyfikację umowy międzynarodowej, a taką umową jest Traktat Lizboński. Dokument ma wejść w życie 1 stycznia 2009 roku.
aktualizacja: 19:20