Raport Millera. Wiemy dlaczego, trzeba czekać tak długo

Wczoraj szef sejmowej komisji obrony narodowej Stanisław Wziątek zwrócił się do Jerzego Millera o informacje na temat daty publikacji raportu w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.

Według prezesa PJN Pawła Kowala, niedopuszczalne jest wielokrotne przesuwanie terminu publikacji raportu komisji szefa MSWiA. Zdaniem gościa _ Trójki _, rząd sygnalizuje w ten sposób, że nie traktuje obywateli poważnie. - _ Jeżeli obywatele widzą, że członkowie rządu nie dotrzymują terminów, to czego się można spodziewać _ - podkreśla.

Poseł PO Jarosław Gowin przyznał, że spawa opóźnień jest poważna. Jednak - jak dodał - nie ma żadnej gry politycznej wokół daty opublikowania raportu. -_ Jestem poirytowany, że to trwa tak długo. Przepisy są takie, że jeden tłumacz musi przetłumaczyć cały dokument. Język raportu jest ściśle specjalistyczny, co nastręcza dodatkowych trudności _ - podkreśla poseł PO.

Europoseł PiS Tomasz Poręba uważa, że cała ta sprawa to kompromitacja rządu. Według Poręby, Platforma Obywatelska kalkuluje, czy opublikować dokumenty przed czy dopiero po wyborach, by nie stały się elementem kampanii wyborczej. - _ To jest po prostu kompromitacja _ - mówi.

Również poseł Marek Wikiński z SLD uważa, że Donald Tusk manipuluje datą opublikowania raportu dla własnych celów politycznych.

Wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska z PSL mówiła w _ Śniadaniu w Trójce _, że opóźnienia w publikacji raportu w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej działają na niekorzyść rządu. Dodała, ze nawet środowiskom przychylnym premierowi coraz trudniej jest go bronić:

Według doniesień medialnych, opóźnienia związane z upublicznieniem raportu komisji Millera dotyczącego przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem wynikają właśnie z braku kandydata na stanowisko szefa MON-u.

Rzecznik rządu Paweł Graś mówi kilka dni temu, że raport jest obecnie tłumaczony na język angielski i rosyjski, a jego publikacja to raczej kwestia dni i tygodni niż miesięcy. Raport ma być upubliczniony w formie prezentacji multimedialnej. Zostanie także zamieszczony w internecie w trzech wersjach językowych.