Specjaliści spodziewają się wyjaśnić w ten sposób zagadkę, dlaczego mimo zaleceń *kontroli naziemnej i bardzo złych warunków atmosferycznych pilot prezydenckiej maszyny zdecydował się na lądowanie.*
Wczoraj zastępca rosyjskiego dowódcy sił powietrznych relacjonując ostatnie minuty prezydenckiego samolotu powiedział, że na półtora kilometra przed lotniskiem maszyna
niespodziewanie obniżyła swój lot i znalazła się niepokojąco nisko.
Jego zdaniem z tej wysokości nie można było bezpiecznie wylądować.
Załoga nie zareagowała na kategoryczne zalecenia, by samolot poderwać do góry i by lądować gdzie indziej. Zapisy z czarnych skrzynek mają między innymi wyjaśnić, czy nie stało się tak, bowiem nie mogła zapanować nad niesprawnym samolotem.
Rosjanie już poinformowali, że dyski z rejestratorów nie zostały naruszone. W procedurze odczytywania danych biorą udział przedstawiciele polskiej prokuratury. Rosjanie zobowiązali się do przekazywania wszystkich szczegółów śledztwa stronie polskiej, by
ta mogła również prowadzić swoje dochodzenie.
WIĘCEJ O KATASTROFIE:
- Katastrofa pod Smoleńskiem. Lech Kaczyński nie żyje
- Pietrzak: Odczyt z czarnych skrzynek w ciągu kilku dni
- Nazwiska osób z listy pokładowej rządowego Tu-154