Prezydent Francji będzie w Pekinie reprezentował całą Unię Europejską - poinformowała kancelaria francuskiego prezydenta.
Obrońcy praw człowieka apelowali do przywódców państw o zbojkotowanie ceremonii otwarcia Olimpiady w Chinach, z powodu łamania praw człowieka.
Wcześniej Nicolas Sarkozy uzależniał decyzję o przyjeździe do Pekinu od wyniku rozmów przedstawicieli chińskich władz z emisariuszami Dalajlamy. Stosunki chińsko-francuskie uległy znacznemu ochłodzeniu po zgaszeniu olimpijskiego ognia w Paryżu, podczas wizyty w tym mieście sztafety olimpijskiej.
Po tym incydencie prezydent Francji miał obiecać chińskiemu prezydentowi Hu Jintao, że do października, kiedy wznowiony zostanie chińsko-tybetański dialog, nie będzie w swych wypowiedziach odnosił się do kwestii Tybetu.
Wbrew apelom amerykańskich organizacji zajmujących się monitoringiem praw człowieka, do Pekinu na pewno przybędzie amerykański prezydent George Bush. Uczestnictwo w inauguracji Olimpiady zapowiedzieli również premierzy Japonii, Australii i Holandii. W ceremonii zamknięcia Olimpiady weźmie też udział brytyjski premier Gordon Brown, bowiem Londyn jest organizatorem kolejnych letnich igrzysk w 2012 roku.
CZY ZACHODNI POLITYCY POWINNI ZBOJKOTOWAĆ OTWARCIE IGRZYSK?
PODYSKUTUJ NA FORUM