Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W sieci trwa kampania wzywająca do dymisji Putina

0
Podziel się:

Kampanię w internecie prowadzą rosyjscy opozycjoniści i obrońcy praw człowieka.

W sieci trwa kampania wzywająca do dymisji Putina
(ec.europa.eu)

Rosyjscy opozycjoniści i obrońcy praw człowieka rozpoczęli internecie kampanię zbierania podpisów pod żądaniem dymisji premiera Władimira Putina. Wśród sygnatariuszy są m.in. wdowa po Andrieju Sacharowie Jelena Bonner i dysydent Władimir Bukowski.

_ - W ciągu lat swych rządów właśnie Putin stał się symbolem kraju bezlitosnego wobec własnych obywateli, skorumpowanego i nieprzewidywalnego (...) Jeśli, jak lubią powtarzać kremlowscy propagandziści, Rosja w czasach (Borysa) Jelcyna klęczała na kolanach, to Putin i jego oprycznicy położyli ją twarzą w błocie _ - głosi apel.

Tym błotem jest, według opozycjonistów, _ fałszywa i nieudolna imitacja instytucji politycznych i społecznych _. Oskarżają też władze o _ totalne złodziejstwo i korupcję, spływającą z samych wyżyn kremlowskiej władzy _ i o natychmiastowe tłumienie _ wszelkiego sprzeciwu politycznego, socjalnego i ekonomicznego _.

Zdaniem autorów apelu w ciągu dziesięciu lat rządów Władimira Putina _ zaprzepaszczone zostało wszystko, co można było zaprzepaścić: reformy emerytalna i administracyjna zostały pogrzebane, nie przeprowadzono reform armii, służb specjalnych, systemu ochrony prawnej i sądownictwa; w żałosnym stanie jest krajowa ochrona zdrowia _. Również nauka i kultura są w Rosji - według sygnatariuszy - w upadku.

_ - Stracono całych dziesięć lat, kiedy boom cen na surowce węglowodorowe i metale można było wykorzystać na modernizację kraju i zmiany strukturalne w gospodarce _ - twierdzą autorzy apelu.

Według nich w Rosji nie są możliwe istotne reformy tak długo, jak długo _ Putin dysponuje w kraju realną władzą _, a projekt modernizacji kraju proponowany przez prezydenta Dmitrija Miedwidiewa jest tylko imitacją. Prawdziwym jego celem jest _ zachowanie natury reżimu autorytarnej kleptokracji _ - dodają sygnatariusze. Sam Miedwiediew jest nazwany w apelu _ posłusznym namiestnikiem _, a Putina jego autorzy oskarżają o stworzenie _ antykonstytucyjnej konstrukcji dożywotniego rządzenia krajem _.

Zarzucają obecnemu premierowi i byłemu prezydentowi, że _ nie zdołał ugasić kaukaskiego pożaru, ale wpadł na sposób, jak przeobrazić go za pomocą swojej polityki w nową jakość, zdolną zagrozić jedności kraju _. Przypominają, że za jego rządów doszło do katastrofy okrętu atomowego Kursk oraz zamachów terrorystycznych w Biesłanie, teatrze na Dubrowce, a także - niewyjaśnionych dotąd eksplozji domów mieszkalnych w Moskwie.

_ - Tysiące zabitych w wewnętrznej drugiej wojnie kaukaskiej, tysiące tych, którzy stracili życie w katastrofach technologicznych, spalonych w nieprzystosowanych do zamieszkiwania przez ludzi domach dla starców i kalek, dziesiątki zabitych dziennikarzy, obrońców praw człowieka, przeciwników politycznych reżimu i po prostu ofiar sadystycznej samowoli milicjantów - to wszystko są pomniki nagrobne czasów putinowskich rządów _ - głosi apel.

Według agencji AFP w ciągu jednego dnia pod wezwaniem podpisało się 600 osób. W wersji publikowanej przez portal Grani.ru wśród sygnatariuszy są m.in. politycy opozycji: Garri Kasparow i Boris Niemcow oraz obrońca praw człowieka Lew Ponomariow.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)