W drugiej turze wyborów prezydenckich biorą udział urzędujący prezydent Abdoulaye Wade (na zdjęciu) i były premier Macky Sall - poinformowała agencja AFP.
Do lokali wyborczych od rana ustawiały się długie kolejki Senegalczyków. Do głosowania uprawnionych jest 5,3 mln obywateli w tym liczącym ponad 13,7 mln ludzi kraju.
Na początku marca współpracownicy Wade'a złożyli w sądzie konstytucyjnym zażalenie na przebieg pierwszej tury głosowania w jednym z południowych departamentów. Sąd miał maksymalnie pięć dni na zbadanie sprawy i publikację ostatecznych rezultatów pierwszej tury. 85-letni prezydent Wade, pozostający u władzy od 12 lat, uzyskał 34,81 proc. głosów, a Macky Sall - 26,58 procent.
Niektórzy analitycy uważają jednak, że szanse zwycięstwa Wade'a w drugiej turze będą o wiele mniejsze, gdyż w pierwszej opozycja była rozbita, wystawiając łącznie 13 kandydatów, a w drugiej się zjednoczy w poparciu dla Salla. Ten zapowiedział, że w wypadku zwycięstwa wprowadzi szereg reform, w tym poprawkę do konstytucji skracającą kadencję prezydenta z obecnych siedmiu do pięciu lat. Ponadto chce ograniczyć liczbę kadencji na stanowisku prezydenta do dwóch.
Decyzja ubiegania się Wade'a o trzecią kadencję oburzyła bowiem wielu Senegalczyków, którzy mieli już dość jego rządów. W trwających miesiąc zajściach przeciwko kandydaturze Wade'a zginęło, według różnych źródeł, od 6 do 15 osób, a co najmniej 150 zostało rannych.
Prezydentowi zarzuca się, że nie radzi sobie z ubóstwem i masowym bezrobociem w kraju oraz to, że większość czasu spędza za granicą. Latem 2009 r., gdy Senegal zmagał się katastrofalną powodzią, Wade odpoczywał w swej willi we Francji.
Wybory przebiegają pod nadzorem około 300 zagranicznych obserwatorów, w tym z Unii Afrykańskiej i Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS).
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej