Zarzut przywłaszczenia 100 tys. zł, które miały trafić na kampanię wyborczą prezydentaAleksandra Kwaśniewskiegow 2000 roku, postawiła krakowska prokuratura Markowi U., byłemu szefowi jego gabinetu.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, _ 10 czerwca Markowi U. przedstawiono zarzut przywłaszczenia powierzonego mu mienia _.
_ - Dotyczy to maja 2000 roku, kiedy Marek U. przywłaszczył sobie powierzone mu pieniądze w kwocie 100 tys. zł przeznaczone na finansowanie kampanii prezydenckiej jednego z ówczesnych kandydatów _ - wyjaśniła Marcinkowska.
Podejrzany podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Zarzucany mu czyn jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty dla Marka U. postawiono w toku śledztwa dotyczącego nielegalnego finansowania lewicy. Materiały w tej sprawie zostały w lipcu ub. roku wyłączone ze śledztwa dotyczącego korupcji i niegospodarności byłego zarządu Krakowa, w którym - na podstawie zeznań dwójki krakowskich biznesmenów - oskarżony został m.in. były poseł POTomasz Szczypiński.
Marek U. był już przesłuchiwany w 2008 roku w tej sprawie, podobnie jak m.in. Marek Pol - były lider Unii Pracy, i - pod koniec 2008 r. - Aleksander Kwaśniewski.
_ - Zebrany materiał umożliwił postawienie zarzutu _ - powiedziała prok. Marcinkowska.
Według ustaleń prokuratury, pieniądze Markowi U. przekazały _ dwie prywatne osoby _. Rzeczniczka nie chciała potwierdzić spekulacji mediów, że są to ci sami biznesmeni, którzy obciążają były zarząd Krakowa.
Według RMF FM krakowski biznesmen zeznał w śledztwie, że osobiście dał U. ponad 100 tys. zł.
Dla dobra śledztwa prokuratura od początku odmawiała podania bliższych informacji na temat sprawy. Z informacji uzyskanych wówczas przez PAP z wiarygodnego źródła zbliżonego do prokuratury wynikało, że sprawa nielegalnego finansowania lewicy dotyczy kwoty co najmniej 300 tys. zł, jaka między 1997 a 2001 rokiem miała zasilić fundusz partyjny SLD i fundusze na kampanię prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego w 2000 roku.
Proces w sprawie niegospodarności byłego zarządu Krakowa i korupcji rozpoczął się przed krakowskim sądem w połowie grudnia 2008 roku. Aktem oskarżenia objętych zostało siedem osób: pięciu byłych wiceprezydentów Krakowa, w tym Tomasz Szczypiński, były wojewoda małopolski Jerzy Adamik i były radny miejski. Podejrzani nie przyznali się w śledztwie do zarzucanych im czynów.
Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 r. z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł. Za przeprowadzeniem tej transakcji głosował zarząd miasta. Grunty w rzeczywistości były warte niespełna 1,4 mln zł. Wcześniej dużo taniej kupili je dwaj biznesmeni Rafał R. i Marian M. i to oni postanowili sprzedać je gminie.
Biznesmeni przyznali się do winy, dobrowolnie poddali się karze i zostali już prawomocnie skazani na wyroki w zawieszeniu, zaś w swoich wyjaśnieniach obciążyli m.in. Tomasza Szczypińskiego. Są oni obecnie głównymi świadkami oskarżenia w toczącym się procesie.
Jak spekulowały krakowskie media, prawdopodobnie od nich mogły również pochodzić informacje, które doprowadziły do wyłączenia wątku dotyczącego nielegalnego finansowania lewicy i oni przekazali U. 100 tys. zł.