Trudno mówić o jakiś podejrzeniach pod adresemZbigniewa Ziobry- tak minister sprawiedliwościZbigniew Ćwiąkalskikomentuje doniesienia "Gazety Wyborczej", że prokuratura ma rozważać wersję, iż Ziobro wcale nie nagrał rozmowy zAndrzejem Lepperemz czerwca 2007 r.
Ćwiąkalski powiedział, że "wypada chyba, żeby ktoś, kto na pewno był bardziej niezależny, bo ABW - jakby nie było, była podległa premierowi - zbadał, jak było z tym nagraniem".
"GW" twierdzi, iż prokuratura rozważa wersję, że Ziobro wcale nie nagrał rozmowy z Lepperem oraz czy zapis rozmowy nie pochodzi z podsłuchu.
"Sprawa jest badana oczywiście i prokuratura zobowiązana jest wszechstronnie sprawę wyjaśnić" - powiedział Ćwiąkalski.
"Zresztą nie jest tajemnicą, że Zbigniew Ziobro przypomina sobie coraz to nowe okoliczności. Sam przeczytałem, że przypomniał sobie, że być może to nie jest ten dyktafon, na którym dokonano nagrania, a który przekazał prokuraturze, tak że to wszystko niewątpliwie musi być wyjaśnione" - dodał.
Spytany, czy Ziobro powinien był przekazać prokuraturze dyktafon, na który nagrał Leppera, i całość nagrania, Ćwiąkalski odparł: "Dokładnie tak powinno być. Zbigniew Ziobro jest zbyt doświadczonym zarówno politykiem - jak i przede wszystkim przypomnę, że ma zdany egzamin prokuratorski - więc bardzo dobrze wie, że jako dowód powinien przekazać ten dyktafon, na który rozmowa została nagrana".