W rok od gruzińsko-rosyjskiej wojny w Osetii Południowej władze w Mińsku, mimo nacisków Moskwy, nie uznały niepodległości zbuntowanych republik. Według niezależnych komentatorów, Rosja świadomie wywoływała w stosunkach z Białorusią konflikty handlowe, aby białoruskie władze jak najprędzej uznały niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. Ponieważ tak się nie stało, Mińsk musi się liczyć z zaostrzeniem stosunków z Moskwą - twierdzą komentatorzy. Do tej pory jedynie Rosja i Nikaragua uznały niepodległość separatystycznych republik.