Przedstawiciele ponad 190 krajów, eksperci i ekolodzy wezmą udział w rozpoczynającym się jutro w Warszawie Szczycie Klimatycznym ONZ. Przez najbliższe dni na Stadionie Narodowym a także w Pałacu Kultury i Nauki uczestnicy spotkania będą rozmawiać o zmianach w klimacie.
Przed Szczytem ekolodzy zaapelowali do polskich władz o ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Zarówno ekolodzy jak i część naukowców uważają, że to właśnie emisja CO2 przyczyniła się do niekorzystnych dla świata zmian klimatycznych. Unia Europejska chce, aby do 2050 roku emisję dwutlenku węgla ograniczyć o co najmniej 20 procent, choć niektóre kraje mówiły nawet o 30 procentach. Warszawa jest przeciwna zbyt dużym ograniczeniom i argumentuje, że opartej na węglu polskiej gospodarce mogłaby grozić zapaść.
Profesor Zbigniew Karaczun z Koalicji Klimatycznej przekonuje jednak w rozmowie z Polskim Radiem, że Polska może opowiedzieć się za redukcją nawet o 25 procent. Jak mówi naukowiec, nie trzeba zmieniać samej gospodarki, ale wystarczy w tym celu zwiększyć jej efektywność.
"Moglibyśmy być bardziej oszczędni, efektywni i bardziej konkurencyjni na rynku międzynarodowym przy jednoczesnej mniejszej emisji. A to oznacza lepsze zdrowie nasz wszystkich, Polaków. O tym, żeby odchodzić od węgla, zmieniać gospodarkę, musimy mówić, ale to jest program na 40 lat. To nie są działania na dzisiaj" - dodaje prof. Karaczun.
Niedawno unijni ministrowie środowiska uzgodnili w Luksemburgu treść deklaracji w sprawie ograniczenia emisji dwutlenku węgla. W dokumencie, przygotowanym na warszawską Konferencję Klimatyczną, nie ma precyzyjnych zapisów co do wysokości redukcji. Niektóre zapisy zostały złagodzone na prośbę Polski.
Informacyjna Agencja Radiowa
