Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Gazeta Wyborcza" - prof. Dziatkowiak o Mirosławie G.

0
Podziel się:

Wybitny kardiochirurg, profesor Antoni Dziatkowiak, broni w "Gazecie Wyborczej" doktora Mirosława G. z warszawskiego szpitala MSWiA, aresztowanego pod zarzutem zabójstwa pacjenta i korupcji. Zdaniem profesora całą sprawę wywołano po to, "by mieć powód do zwolnienia dyrektora szpitala, docenta Marka Durlika, oraz by skonfliktować społeczeństwo ze światem lekarskim przed planowanym na wiosnę strajkiem lekarzy".

Profesor Dziatkowiak mówi, że zarzut zabójstwa postawiony Mirosławowi G. jest absurdalny. "Gdyby przyjąć te kryteria, które przyjmuje prokurator w przypadku doktora G., to ja popełniłem wiele morderstw" - mówi profesor. "Operowałem chorych, którzy nie mieli szans przeżycia kilku dni i niektórzy z nich zmarli. Ale większość żyje! W takich przypadkach, gdy pacjent jest w skrajnej niewydolności krążenia i nie bardzo wiadomo, czy ma obrzęk płuc, czy ma zapalenie płuc, decyzja jest bardzo trudna. Jeżeli lekarz nie wykonałby przeszczepu, a chory by zmarł, mógłby zostać posądzony o zaniechanie" - podkresla profesor Dziatkowiak.
Rozmówca "Gazety Wyborczej" uznał za nadużycie i bezprawie wypowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który bez wyroku sądowego publicznie zarzucił doktorowi G. zabójstwo. Profesor Dziatkowiak dodał, że minister może mieć uraz do lekarzy po śmierci ojca, który w zeszłym roku zmarł po operacji serca.

"Gazeta Wyborcza"/Siekaj/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)