Porównując wypowiedź amerykańskiego przywódcy z jego przemównieniem sprzed kilku dni, ekspert zauważył pewną ewolucję. Nadal jednak stanowisko Waszyngtonu - zdaniem Krzysztofa Michałka - należy traktować jako bardzo wyważone. Ekspert nie wyklucza, że wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych miało związek z apelem Lecha Kaczyńskiego. Polski prezydent wezwał podczas wiecu w Tibilisi Stany Zjednoczone do zajęcia bardziej zdecydowanego stanowiska w sprawie konfliktu.
Zdaniem Michałka w przemówieniu Busha zabrakło przede wszystkim odniesienia do aktualnej sytuacji militarnej w Gruzji. W związku z tym Waszyngton uniknął odpowiedzi na pytanie o konsekwencje wobec Rosji, jeśli potwierdzą sięinformacje na temat łamania rozejmu przez wojska rosyjskie.