Jose Barroso mówił o konieczności odzyskania zaufania inwestorów, choć zastrzegał, że poprawa sytuacji zajmie trochę czasu. Mario Monti zamierza zaostrzyć cięcia budżetowe i przyspieszyć reformy, by zredukować dług publiczny sięgający niemal 2 bilionów euro. "Zrobię, co w mojej mocy, by wszystkie reformy skutecznie wdrożyć, część z nich już rozpoczęliśmy. Ostatnio doświadczaliśmy zarówno wzlotów, jak i upadków. Mam nadzieję, że najbliższy okres będzie dla Włoch pełen osiągnięć" - mówił Mario Monti. Szef Komisji Europejskiej podkreślił, że odzyskanie zaufania inwestorów to najważniejsze zadanie dla Rzymu, ale może to szybko nie nastąpić. "Sytuacja Włoch jest trudna, ale jestem przekonany, że przejdą ten trudny test, choć to zajmie trochę czasu. Nie oczekujemy cudów, bo wiemy, że nie zmienimy nastrojów na rynkach finansowych w jeden czy dwa dni" - dodał Jose Barroso. Włochy są ostatnio pod ogromną presją rynków finansowych, które straciły zaufanie do Rzymu i nie wierzą w szybkie oraz skuteczne reformy. W
rezultacie wartość włoskich obligacji zaczęła spadać, a gdy ich oprocentowanie przekroczyło 7 procent, Europa wstrzymała oddech. Bo w takiej sytuacji Grecja, Portugalia i Irlandia zmuszone były prosić o międzynarodową pomoc finansową. Problem tylko polega na tym, że na ratowanie Włoch - trzeciej gospodarki strefy euro - pieniędzy w europejskim funduszu antykryzysowyn zabraknie, bo nie został on jeszcze wzmocniony.
