Delegaci wezwali do realizacji Nowego Zielonego Ładu - nawiązując do programu amerykańskiego prezydenta Roosvelta z czasów kryzysu lat trzydziestych. Według Zielonych duże inwestycje państwowe w ekologię, oświatę i sektor społeczny w ciągu czterech lat stworzą w Niemczech ponad milion nowych miejsc pracy.
Jednocześnie zdecydowana większość delegatów odrzuciła możliwość wejścia do rządu z chadekami i liberałami. Niemieccy Zieloni pozostają natomiast otwarci na koalicje z innymi partiami.
Na cztery miesiące przed wyborami do Bundestagu delegaci podkreślili w Berlinie swą "zieloną tożsamość" i polityczną samodzielność. Według obserwatorów, po czasie eksperymentowania i koalicji z konserwatystami na poziomie krajów związkowych, obecny zjazd oznacza zwrot w lewo niemieckiej partii Zielonych oraz powrót do tradycyjnych ekologicznych i pacyfistycznych wartości.
