Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Wprost" o związkach SB z mafią

0
Podziel się:

Tygodnik "Wprost" pisze, że zorganizowana przestępczość w Polsce jest dziełem funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Wskazują na to ustalenia prokuratury, a także dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej.

Tygodnik pisze, że już w latach 80. istniały grupy przestępcze, składające się z milicjantów i funkcjonariuszy SB. Socjolog, profesor Andrzej Zybertowicz mówi, że praca w służbach specjalnych dawała możliwości informacyjne i, co najważniejsze, kontakty. "Te kontakty, czyli rozbudowana sieć agentów, zostały później wykorzystane przy tworzeniu mafii".
W Trójmieście milicjanci i SB-cy współpracowali między innymi z gangami samochodowymi. Informowali też gangsterów o prowadzonych przeciwko nim śledztwach, za co dostawali samochody i kolorowe telewizory. Po 1989 roku przestępczy proceder był kontynuowany. Kanały przerzutowe, stworzone w poprzednich latach przez gangsterów i funkcjonariuszy służb specjalnych, wykorzystano do przemytu narkotyków.
Jak pisze "Wprost", dzięki dużemu wpływowi SB-ków na policję i MSW, na początku lat 90. zlikwidowano policyjne wydziały do spraw przestępczości gospodarczej, przez co ściganie takich przestępstw stało się fikcją. Byli funkcjonariusze służb specjalnych zajęli się współpracą z zagranicznymi gangami narkotykowymi, w czym pośredniczyli dawni agenci SB, działający na Zachodzie. SB-cy i gangsterzy zajmowali się też przemytem broni.
"Wprost" ustaliło też, że Edward Mazur, który był agentem Służby Bezpieczeństwa, współpracował z oficerem SB, a później Urzędu Ochrony Państwa, Ryszardem Bieszyńskim. Teraz jest on świadkiem obrony w procesie ekstradycyjnym Mazura.

"Wprost"/Siekaj/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)