Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bukiel: OZZL nie otrzymał zaproszenia na poniedziałkowe rozmowy z rządem

0
Podziel się:

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku
Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział, że jego związek
nie otrzymał zaproszenia na poniedziałkowe rozmowy z
przedstawicielami rządu na temat sytuacji w służbie zdrowia.

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział, że jego związek nie otrzymał zaproszenia na poniedziałkowe rozmowy z przedstawicielami rządu na temat sytuacji w służbie zdrowia.

"OZZL nie dostał od premiera (Przemysława) Gosiewskiego żadnego zaproszenia w żadnej formie. Być może pan premier nie wie, czym jest OZZL, bo zawsze myli tę nazwę i podaje jakieś porozumienie - można skojarzyć z OPZZ-em. Także trudno mi powiedzieć; nasz związek na pewno nie został zaproszony i nie będzie się wpraszał" - powiedział Bukiel, który był w poniedziałek gościem radia RMF FM.

Dodał, że nawet jeśli takie zaproszenie dotarłoby w ciągu dnia, to przedstawiciele jego związku nie zdążą już przyjechać do Warszawy; rozmowy są zapowiedziane na godz. 18.30.

Bukiel zapowiedział ponadto, że według szacunków OZZL 31 maja wypowiedzenia ma złożyć "po kilkuset lekarzy" w pięciu szpitalach. Nie sprecyzował jednak, o które placówki chodzi.

"To nie jest tak, że my komuś coś nakazujemy. Cała ta akcja ma charakter oddolny. Jest spontanicznym wyrazem niezadowolenia lekarzy" - zaznaczył szef OZZL.

Według Bukiela, piątkowe zerwanie rozmów z rządem przez OZZL nie było błędem. "Jak pielęgniarki negocjowały swoje wynagrodzenia i zakończenie strajku, to nikt ani nie zapraszał OZZL do tych negocjacji, ani my się tam nie wpraszaliśmy, jak górnicy strajkują i chcą negocjować swoje płace, to nie zaprasza się nauczycieli ani lekarzy" - argumentował.

W piątek przedstawiciele OZZL wyszli ze spotkania z kierownictwem resortu zdrowia, gdy okazało się, że zaproszono na nie także OPZZ, "Solidarność" i Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Przedstawiciele OZZL nie przybyli również na rozmowy z wicepremierem Przemysławem Gosiewskim w piątek po południu. Jak tłumaczyli, nie godzą się na rozmowy w gronie przedstawicieli innych związkowców, bo ci ostatni nie przyłączyli się do trwającego od poniedziałku protestu.

Strajk lekarzy trwa od ponad tygodnia. Medycy domagają się m.in. wyższych płac - chcą łącznie 1 mld zł na podwyżki (tylko dla ich grupy zawodowej), zagwarantowania procentowego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia - 5 proc. PKB w 2008 r. i 6 proc. PKB w 2009 r. (obecnie jest to 4 proc.) oraz prywatyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej.

W piątek Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy podjął uchwałę, w której mówi o zaostrzeniu protestu tak, by stał się uciążliwy dla administracji, a także - o przeprowadzeniu do 30 maja ankiet w szpitalach ws. gotowości lekarzy do masowych zwolnień z pracy. (PAP)

js/ itm/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)