66 tys. sztuk podróbek markowej odzieży i obuwia zatrzymali celnicy na przejściu granicznym w Dorohusku (Lubelskie). Towar był przewożony tranzytem z Łotwy do Rosji - poinformowała w czwartek służba celna.
Towar ze znakami znanych marek był przeładowywany w Dorohusku z jednego tira do innego. Celnicy dozorujący przeładunek zauważyli m.in., że odzież i obuwie nie mają firmowych opakowań, dlatego zdecydowali o zatrzymaniu transportu.
Jak powiedziała rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk, gdyby odzież i obuwie zostały sprzedane jako oryginalne, ich wartość sięgnęłaby nawet 20 mln zł.
Teraz celnicy sprawdzają, czy towar, który ta sama firma złożyła wcześniej w magazynie w Dorohusku, jest oryginalny. Chodzi o 60 ton ładunku (m.in. odzieży, zegarków), który czeka na odprawę; towar także miał być przewieziony do Moskwy.
"Wstępne ustalenia wskazują, że i w tym przypadku są to podróbki" - powiedziała Siemieniuk. Jak dodała, sprawdzenie towaru zajmie wiele dni. Celnicy szacują, że gdyby zgromadzony w magazynie towar był sprzedany jako oryginalny, jego wartość sięgałaby kilkudziesięciu milionów złotych.
W ub. roku służba celna w Polsce zatrzymała 2,6 mln sztuk podrabianych towarów o łącznej wartości ok. 40 mln euro. (PAP)
ren/ abr/ mow/