Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

J.Gowin nie widzi możliwości utworzenia koalicji z PiS

0
Podziel się:

Po wyborach nie będzie koalicji rządowej PO-
PiS, bo Platforma Obywatelska albo będzie faktycznie rządzić, albo
będzie w opozycji - zadeklarował w sobotę na spotkaniu z
dziennikarzami w Krakowie Jarosław Gowin, lider krakowskiej listy
kandydatów PO do Sejmu.

Po wyborach nie będzie koalicji rządowej PO- PiS, bo Platforma Obywatelska albo będzie faktycznie rządzić, albo będzie w opozycji - zadeklarował w sobotę na spotkaniu z dziennikarzami w Krakowie Jarosław Gowin, lider krakowskiej listy kandydatów PO do Sejmu.

Gowin wyraził też przekonanie, że PiS-owi nie uda się przeciągnąć na swoją stronę konserwatywnych polityków PO, choć - jak podkreślił - ostatnio znów pojawiają się takie zakusy.

"W ostatnich dniach wielu polityków PiS wypuszcza do mediów sygnały na temat prób wyciągnięcia tzw. konserwatywnej części Platformy i rozbicia partii. Padają konkretne nazwiska i konkretne stanowiska, w tym jedno ze stanowisk ministerialnych, które ja miałbym objąć rzekomo po wyborach. Chcę jednoznacznie - myślę, że w imieniu nas wszystkich - zadeklarować, że nie piszemy się na kolejną przystawkę i że Platforma Obywatelska po wyborach albo cała będzie w rządzie, albo cała w opozycji. A po wczorajszej debacie Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim jestem przekonany, że to Platforma wygra i będzie tworzyć rząd" - ocenił Gowin.

Dodał, że "był zwolennikiem PO-PiS-u w czasach, kiedy PiS był zupełnie inną partią", tzn. kiedy z PiS związani byli m.in. tacy ludzie jak Radosław Sikorski i Kazimierz Marcinkiewicz. "Tych polityków już tam nie ma. Ich miejsce zajęli politycy związani raczej z Radiem Maryja" - dodał Gowin.

Obecny na spotkaniu kandydat na posła z ramienia PO Radosław Sikorski powiedział, że w tej chwili daleko mu do PiS, bo partia ta w ciągu ostatnich dwóch lat uległa gruntownej przemianie. Były minister obrony unikał jednoznacznej odpowiedzi na temat powyborczej przyszłości.

"Mówienie o permutacjach powyborczych w trakcie wyborów jest bez sensu, bo gramy o zwycięstwo, gramy, aby wygrać całość" - powiedział jedynie.

"Co do wyborów ideowych - chciałbym przypomnieć, że ja wstępowałem do rządu Kazimierza Marcinkiewicza nie będąc członkiem partii i Kazimierz Marcinkiewicz nadal mnie popiera, nadal jestem z nim, tylko dla nas obu - zdaje się - zabrakło miejsca w PiS-ie. To PiS się zmieniło, a nie ja" - dodał b. minister w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. (PAP)

czo/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)