W opinii prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, obecny rząd w polityce zagranicznej rujnuje dorobek poprzednich, a wobec Rosji nie prowadzi polityki realistycznej.
Odnosząc się w czwartkowych "Sygnałach Dnia" do wystąpienia w Sejmie szefa MSZ Radosława Sikorskiego, lider PiS radził też premierowi Donaldowi Tuskowi, by - krytykując nieobecność prezydenta - "najpierw spojrzał w lustro".
"Ja z wielkim niepokojem patrzę na to, co dzieje się w polskiej polityce zagranicznej, bo mamy do czynienia z sytuacją, w której rujnuje się dorobek nie tylko mojego rządu, nie tylko obecnego prezydenta, ale także dorobek poprzednich władz. Mówię przede wszystkim o sytuacji na wschodzie: o relacjach z Ukrainą, Litwą, Gruzją, Azerbejdżanem, o tym wszystkim co stanowi dla pozycji Polski swego rodzaju wartość dodaną. To wszystko jest w tej chwili niszczone" - mówił J.Kaczyński.
Według niego, następuje powrót do poszukiwania za granicą patrona, w postaci Niemiec, z czego zrezygnował poprzedni rząd, odchodząc od "polityki klientystycznej". J.Kaczyńskiemu nie podoba się też rezygnacja z "różnego rodzaju racji historycznych".
"Jednocześnie nie widać w tym żadnego celu, nie widać w tym żadnej myśli. Jest z jednej strony to, co charakteryzuje ten rząd może najlepiej ze wszystkiego, mianowicie walka z poprzednikami, no i poza tym - czysta pustka. To było zresztą najczęstsze, o ile wiem, wrażenie po wysłuchaniu tego przemówienia" - dodał lider PiS.
Pytany o fragment wystąpienia Sikorskiego, w którym szef MSZ mówił o współpracy z Rosją w duchu realizmu, zamiast nieskutecznego nieprzejednania, J.Kaczyński zastanawiał się, "co z tego realizmu miałoby wyniknąć": czy "wpuszczenie Rosjan do polskiej energetyki i uzależnienie Polski, czy rezygnacja z tarczy, czyli przyznanie, iż to jest sfera szczególnych wpływów rosyjskich, czy może w ogóle zgoda na to, że Rosja w dalszym ciągu w tej części Europy jest bardzo ważnym adresem, to znaczy, że nasze przejście na zachodnią stronę jest tylko częściowe i limitowane".
"To nie jest polityka realistyczna, to jest polityka albo wynikająca z braku elementarnych kwalifikacji, albo z jakichś innych uwarunkowań, o których nie chcę w tej chwili mówić, bo mówiąc najkrócej, nie mam na nic dowodów" - podsumował prezes PiS.
Pytany o skutki ewentualnego niezamontowania w Polsce elementów tarczy antyrakietowej J.Kaczyński ocenił, że byłoby to "bardzo ważne wydarzenie polityczne". "Okazałoby się dla wszystkich, że Rosja jednak w tej części Europy w dalszym ciągu ma bardzo dużo do powiedzenia, że bez jej zgody nie można podejmować decyzji o charakterze strategicznym" - dodał.
Padło też pytanie o nieobecność prezydenta w Sejmie podczas debaty o polityce zagranicznej.
"Nie jestem reprezentantem prezydenta, ale na przykład nieobecność pana Tuska na przyjęciu trzeciomajowym w Pałacu Prezydenckim, to jeszcze nieporównanie przykrzejsze wydarzenie i tyle mogę w tej sprawie powiedzieć. Tak że radziłbym panu Tuskowi spojrzeć najpierw w lustro" - odparł prezes PiS.
Zapewnił jednak, że nie była to żadna retorsja ze strony prezydenta i dodał radę dla premiera: "żeby może najpierw myślał o swoich własnych zachowaniach i o tym, że pierwszą osobą w państwie jest prezydent, a nie premier".(PAP)
sdd/ woj/