Katowicki prokurator Jacek Krawczyk powiedział we wtorek przed komisją śledczą, że w postępowaniu, które prowadził nie było nigdy żadnych nacisków. Nikt na mnie nie wywierał nacisku na prowadzenie sprawy przeciwko Barbarze Blidzie - podkreślił.
Śledztwo, które Krawczyk prowadził, dotyczyło wyłudzenia przez Barbarę K. dotacji na pokrycie szkód górniczych.
Krawczyk dodał, że w grudniu 2005 r. po objęciu resortu sprawiedliwości przez Zbigniewa Ziobrę dostał jedynie polecenie opisania sytuacji w śledztwie m.in. w sprawie wątku Blidy. "Musiałem udzielać informacji z jakiego powodu Barbara Blida nie została objęta zarzutami" - podkreślił.
Krawczyk powiedział, że w sprawie, którą prowadził "nazwisko Barbary Blidy zostało użyte w prośbie o pomoc przy załatwieniu dotacji skierowanej prawdopodobnie do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, którego autorem było stowarzyszenie +Nasz Dom+, w którym pracowała Barbara K." (PAP)