Policja i prokuratura wyjaśniają, czy znalezione w okolicach Pabianic (Łódzkie) zwłoki kobiety to ciało 32-latki, która kilkanaście dni temu zaginęła w Łodzi. Przy zwłokach znaleziono dokumenty zaginionej łodzianki.
Ciało będące w stanie znacznego rozkładu zauważył w rowie kierowca jadący drogą krajową nr 14 między miejscowościami Chechło i Dobroń. W odzieży zmarłej znaleziono dokument na nazwisko kobiety poszukiwanej jako zaginiona przez łódzkich policjantów.
"Rozważamy różne wersje zdarzenia. Bezpośrednią przyczynę śmierci kobiety oraz fakt, czy jest to zaginiona 32-latka z Łodzi potwierdzi dopiero sekcja zwłok i szczegółowe badania biegłych" - poinformowała w czwartek PAP Mirosława Kraszewska z łódzkiej policji.
Dodała, że przesłuchani zostaną m.in. członkowie rodziny, w tym b. mąż kobiety, obywatel Pakistaniu oraz jej znajomi.
32-letnią łodziankę, matkę czworga dzieci poszukiwano od 11 czerwca. Zaginięcie zgłosiła wtedy jej matka. Wiadomo jednak, że kobieta ostatni raz była widziana cztery dni wcześniej.
Kobieta po rozwodzie z obywatelem Pakistaniu wychowywała czwórkę dzieci, z których najstarsze ma 9 lat. Dzieci porzebywają obecnie pod opieką psychologa w Pogotowiu Opiekuńczym w Łodzi. (PAP)
szu/ bno/ jbr/