Złamana kość czaszki, wybite zęby, ślady przypalania - z takimi obrażeniami trafiła do szpitala 52-letnia mieszkanka Zamościa (Lubelskie), nad którą znęcał się jej konkubent. Dramat kobiety przerwała interwencja dzielnicowego - poinformowała w piątek policja.
"Policja zatrzymała 43-letniego Mirosława D., któremu zarzuciła znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad swoją konkubiną. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień" - poinformowała Joanna Kopeć z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Policjanci ustalili, że w dzień Wszystkich Świętych mężczyzna uderzył kobietę krzesłem w głowę i spowodował złamanie kości czaszki. Zabrał jej klucze do mieszkania, uniemożliwił wyjście z domu i nie pozwolił na wezwanie pomocy. Kobieta trafiła do szpitala dopiero 8 listopada, kiedy do mieszkania przyszedł dzielnicowy, który wezwał pogotowie.
Mirosław D. w chwili zatrzymania miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Według policji będąc pod wpływem alkoholu wszczynał awantury, gwałcił kobietę, bił, kopał, przypalał papierosami. Zastraszona ofiara nikomu o swoim dramacie nie mówiła.
Wiosną tego roku kobieta wprawdzie poinformowała policję, że konkubent się nad nią znęca, ale potem wycofała oskarżenia i postępowanie zostało umorzone. Sprawą interesował się jednak nadal dzielnicowy, który regularnie przychodził do ich mieszkania.
Mirosławowi D. grozi kara do 10 lat więzienia. (PAP)
ren/ itm/ rod/