Republikański kandydat na prezydenta John McCain zarzucił swemu demokratycznemu rywalowi Barackowi Obamie, że jego plan wycofania wojsk z Iraku w ciągu półtora roku jest motywowany chęcią utrzymania poparcia lewicowego elektoratu Partii Demokratycznej.
"Kwestionuję jego ocenę sytuacji, ponieważ brakuje mu doświadczenia. Nie godzę się na to, by ofiara amerykańskich żołnierzy poszła na marne dlatego, że senator Obama uważa tę wojnę za jeszcze jeden problem polityczny, gdzie można zmieniać stanowiska" - powiedział republikański senator w piątek w wywiadzie dla telewizji CNN.
"Wszyscy wiedzą, że (Obama) otrzymał nominację prezydencką swej partii przez odwołanie się do skrajnej lewicy i przyrzekając linię działania (w Iraku), która jest niesłuszna. Powiedział, że wzmocnienie liczby wojsk w Iraku nie przyniosło efektu, z czym żaden racjonalny obserwator się nie zgadza. Traktuje to więc jako kolejny problem polityczny, ponieważ nie ma wiedzy, aby wypracować swój osąd sytuacji, który jest (prezydentowi) niezbędny" - dodał McCain.
Także w wygłoszonym tego samego dnia w Denver przemówieniu republikański kandydat zaatakował Obamę za zapowiedzi szybkiego wycofania wojsk z Iraku bez względu na to, czy dojdzie tam do stabilizacji i umocnienia rządu irackiego.
"Za wiele poświęciliśmy, aby ryzykować wszystko, co tam zyskaliśmy. Mamy teraz wybór. Możemy się wycofać wtedy, gdy pokój będzie zagwarantowany, albo możemy, zgodnie z senatorem Obamą, zdecydować się na bezwarunkowe wycofanie wojsk i ryzykować przegranie pokoju, nawet gdy grozi to eskalacją przemocy i trzecią wojną iracką. Senator Obama sugeruje, że rozważyłby wtedy ponowne wysłanie wojsk do Iraku. Kiedy ja sprowadzę wojska do kraju po zwycięstwie, pozostaną one w kraju" - zapowiedział McCain.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ jo/ kar/