Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zaapelował w środę do rady NFZ o to, by środki z nadwyżki Fundusz przeznaczył na wzrost wyceny świadczeń zdrowotnych. W ten sposób można będzie zrealizować postulaty płacowe lekarzy - czytamy w przesłanym PAP w środę oświadczeniu szefa związku.
W czwartek rada Narodowego Funduszu Zdrowia ma zastanowić się nad tym, czy środki z tegorocznej nadwyżki przekazać na zwiększenie świadczeń zdrowotnych. Chodzi o 700-800 mln zł.
"Przestrzegamy, że decyzja o zwiększeniu ilości świadczeń, +kupowanych+ przez NFZ może się okazać niewykonalna, z prostego powodu, że nie będzie miał kto te świadczenia wykonać. Najważniejszym elementem świadczeń zdrowotnych jest bowiem człowiek, który może zrezygnować z pracy, jeżeli czuje się wyzyskiwany" - czytamy w oświadczeniu przewodniczącego OZZL Krzysztofa Bukiela.
Dodał, że demonstracyjne przekazanie pieniędzy na inne cele spowoduje "tylko radykalizację zachowań strajkujących lekarzy i tych, co jeszcze strajkować nie zaczęli".
Bukiel zwrócił również uwagę na "nadzwyczajny pośpiech" ze strony Rady NFZ w sytuacji, gdy trwają negocjacje rządu ze strajkującymi, a jednym z postulatów lekarzy jest żądnie 1 mld złotych na podwyżki. Według Bukiela, takie działanie jest "co najmniej niestosowne, jeśli nie jest po prostu prowokacją wymierzoną w pomyślność rokowań".
Według biura prasowego NFZ, koszty pracy stanowią ok. 60 proc. kosztów świadczeń zdrowotnych. (PAP)
bos/ bno/ rod/