Chociaż Irak ma ćwierć miliona wyszkolonych policjantów i żołnierzy, nie są oni jeszcze gotowi do przejęcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju i dlatego nie można ogłosić kalendarza ewakuacji wojsk USA - poinformowało amerykańskie Ministerstwo Obrony.
Podczas przesłuchań w jednej z komisji Izby Reprezentantów Kongresu USA w środę wieczorem kongresmani Partii Demokratycznej dziwili się, dlaczego nie można wycofać z Iraku choćby części z około 133 tys. żołnierzy, skoro - jak twierdzi administracja George'a W. Busha - w irackich siłach bezpieczeństwa służy już 250 tys. wyszkolonych ludzi.
Przedstawiciel ministerstwa obrony USA, dyrektor Peter Rodman, powiedział, że ani prezydent Bush, ani dowódcy wojskowi nie postanowili na razie, jaka będzie liczebność sił amerykańskich w Iraku pod koniec roku, choć pewna redukcja jest możliwa.
Rodman podkreślił, że część Bagdadu i rozległe obszary Iraku są już nadzorowane przez siły irackie. Jednak dodał, że nie potrafi podać "jakiegoś nieprzekraczalnego terminu" wycofania żołnierzy amerykańskich.
Gen. Michael Jones przyznał, że poziom wyszkolenia Irakijczyków jest nierówny. To, że przeszkolono 250 tys. ludzi nie znaczy, iż "taka jest liczebność skutecznych sił zbrojnych" - powiedział.
Eksperci wskazują, że na razie armia iracka składa się głównie z piechoty i podczas walk z rebeliantami musi korzystać z pomocy amerykańskiego lotnictwa. Otrzymuje też zaopatrzenie od sił koalicyjnych, bo nie ma wystarczającego własnego transportu i bazy logistycznej. (PAP)
xp/ ap/
9360 arch.
