*Nie ma, nie było i nie będzie zakazu ścigania przez policję osób, które złamią prawo - tak dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak odniósł się w rozmowie z PAP do informacji piątkowego "Dziennik", że CBŚ miał zakaz obserwowania Młodzieży Wszechpolskiej. *
"Ścigamy każdego, kto łamie prawo, niezależnie od tego, do jakiej należy organizacji, partii czy jakie zajmuje stanowisko. Widać to choćby na przykładzie sprawy starachowickiej czy afery paliwowej" - zapewniał w rozmowie z PAP Biedziak.
Piątkowy "Dziennik" napisał, że podczas wrześniowej narady poświęconej zwalczaniu terroryzmu i ekstremizmu, która odbyła się w podwarszawskim Legionowie, szefowie pionu zwalczania terroryzmu i ekstremizmów w CBŚ oraz w ABW zasugerowali, że policjanci operacyjni nie powinni zbierać informacji o działaczach MW.
"Przekaz dla nas był jasny: wicepremier Roman Giertych jest honorowym przewodniczącym, więc powinniśmy trzymać się z daleka od tej organizacji" - powiedział gazecie jeden z rozmówców.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do policji, było to spotkanie szkoleniowe. Według informatora PAP, prowadził je ekspert z zakresu terroryzmu. "To nie była osoba z kadry kierowniczej policji. Nie miała więc uprawnień decyzyjnych" - podkreślił.
Informacji dziennika nie komentuje ani zespół prasowy ABW, ani biuro koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermana.(PAP)
pru/ sta/ malk/ gma/