Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomorskie: W Słupsku ruszył proces ginekologa oskarżonego o korupcję

0
Podziel się:

Przed Sądem Rejonowym w Słupsku (Pomorskie)
rozpoczął się w czwartek proces znanego w mieście ginekologa
Zbigniewa S., oskarżonego o przyjmowanie i wymuszanie łapówek od
pacjentek.

Przed Sądem Rejonowym w Słupsku (Pomorskie) rozpoczął się w czwartek proces znanego w mieście ginekologa Zbigniewa S., oskarżonego o przyjmowanie i wymuszanie łapówek od pacjentek.

W czasie czwartkowej rozprawy nie doszło jednak do odczytania aktu oskarżenia. Obrońca lekarza wniósł bowiem o przerwę w procesie ze względu na brak możliwości zapoznania się przed rozpoczęciem przewodu z niejawnymi materiałami policji, czyli zapisami z telefonicznego podsłuchu. Sąd uwzględnił wniosek obrońcy i odroczył sprawę do października.

Akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi S. trafił do sądu w maju br. Prokuratura Okręgowa w Słupsku informowała wówczas, że ginekologowi postawiono zarzuty przyjęcia między majem a czerwcem 2006 r. 5,5 tys. zł od pięciu pacjentek oraz żądanie od dwóch innych kobiet 3,5 tys. zł.

"Pieniądze te oskarżony miał wziąć lub ich żądać w zamian za osobiste wykonanie umówionych wcześniej zabiegów" - wyjaśniła PAP rzeczniczka prokuratury Beata Szafrańska.

Ginekologowi grozi za to do 10 lat więzienia. Zbigniew S. nie przyznał się w śledztwie do zarzutów.

Przed sądem lekarz odpowiada z wolnej stopy. W czasie wszczętego w styczniu br. śledztwa był tymczasowo aresztowany. Jednak po 72 dniach wyszedł na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł. Zastosowano wobec niego również dozór policji, zakazano mu opuszczania kraju i zabrano paszport.

Choć Zbigniew S. uchodzi za najwyższej klasy specjalistę w swojej dziedzinie, po opuszczeniu aresztu miał problemy z powrotem do pracy w słupskim szpitalu. W sierpniu, mimo wcześniejszych mediacji posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej, dyrekcja placówki zdecydowała o rozwiązaniu z nim umowy z powodu "braku współpracy z personelem". Lekarz odwołał się od wypowiedzenia do Sądu Pracy. Sprawa ma zacząć się w październiku.

Aktem oskarżenia razem z doktorem Zbigniewem S. objęte są dwie inne osoby - Agata S. (nie jest krewną ginekologa) oraz jej życiowy partner Jacek M. Agacie S. prokuratura zarzuca oszustwo i posługiwanie się nieprawdziwym dokumentem. Chodzi o dwa wystawione przez ginekologa zwolnienia lekarskie, dzięki czemu zupełnie zdrowa - zdaniem prokuratury - Agata S. wyłudziła 423 zł zasiłku chorobowego.

Jacka M. prokuratura oskarżyła o podżeganie ginekologa do wystawienia poświadczających nieprawdę zwolnień. (PAP)

sibi/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)