Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces karny europosła Witolda Tomczaka odroczony do 18 lipca

0
Podziel się:

(dochodzi szerszy background)

(dochodzi szerszy background)

30.6.Kalisz (PAP) - Sąd w Ostrowie Wlkp. przerwał w poniedziałek do 18 lipca kolejną rozprawę w procesie eurodeputowanego Witolda Tomczaka, oskarżonego o znieważenie ponad dziewięć lat temu policjantów.

Prowadząca rozprawę Małgorzata Zimorska-Abdullajew poinformowała, że sąd uznał jako usprawiedliwioną nieobecność oskarżonego, który w tych dniach wyjechał służbowo i złożył wniosek o odroczenie sprawy. Na rozprawę stawiło się dwóch z czterech wezwanych świadków obrony, w tym jeden z dwóch synów europosła. Nie dotarł jeden z jego obrońców, który w drodze do Ostrowa uczestniczył w wypadku drogowym.

Do zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia doszło pod koniec czerwca 1999 r. w Ostrowie. Europoseł jechał wtedy pod prąd jednokierunkową ulicą i został zatrzymany przez policjantów, a następnie odwieziony do miejscowej komendy policji. Funkcjonariusze twierdzą, że podczas tych czynności zostali przez ówczesnego posła znieważeni.

Parlamentarzysta od samego początku nie przyznaje się do winy. Nie zaprzecza, że złamał przepisy ruchu drogowego, ale nie przyznaje się do znieważenia policjantów. Od kilku miesięcy domaga się też przeniesienia sprawy do innego sądu. M.in. we wniosku do Sądu Apelacyjnego w Łodzi podał 18 argumentów uzasadniających jego prośbę. Z podobnym wnioskiem zwróciło się w ubiegły wtorek do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego 29 europosłów z różnych partii.

Jeden z obrońców Tomczaka, europoseł Janusz Wojciechowski, powiedział po zakończeniu poniedziałkowej rozprawy, że podjął się obrony Tomczaka, ponieważ jest "absolutnie przekonany, że zarzuty wobec niego są nieprawdziwe". "Będę chciał to udowodnić przed sądem. Akt oskarżenia zawiera wiele logicznych sprzeczności, pomija m.in. okoliczności korzystne dla oskarżonego, opiera się na pomówieniach i niekonsekwencji. Jestem przekonany, że uda się dowieść niewinności mojego klienta" - mówił Wojciechowski, który jest jednym z sygnatariuszy listu do ministra sprawiedliwości.

Na początku tego roku Parlament Europejski (PE) zdecydował o zniesieniu Tomczakowi ochrony immunitetowej w sprawie prowadzonej w Ostrowie.

W ub. środę Komisja Prawna PE opowiedziała się za zniesieniem Tomczakowi immunitetu. Niewykluczone, że PE postąpi podobnie w innej sprawie Tomczaka, a dotyczącej zniszczenia dzieła sztuki o wartości powyżej 40 tys. zł - instalacji przedstawiającej Jana Pawła II przygniecionego meteorytem w warszawskiej galerii Zachęta. Formalne głosowanie PE w tej sprawie odbędzie się 8 lipca w Strasburgu.

Europoseł napisał w ub. miesiącu do przewodniczącego Komisji Prawnej PE Giuseppe Gargani list, w którym podkreślił szczególnie obraźliwy dla Polaków charakter rzeźby, która przedstawiała Jana Pawła II przygniecionego meteorytem. "Po bezskutecznych (...) interwencjach u władz państwowych (...) usunąłem głaz z powalonej na ziemię figury Ojca Świętego Jana Pawła II, aby udowodnić, że w Polsce nie ma przyzwolenia na profanację Jana Pawła II (...). Mój czyn był aktem obrony przed zaplanowanym naruszaniem uczuć religijnych i szarganiem polskiej świętości" - wyjaśnił w liście, którego kopię przekazał PAP.

Wniosek do PE o wyrażenie zgody na pociągnięcie Tomczaka do odpowiedzialności karnej w tej sprawie złożył zastępca prokuratora okręgowego w Warszawie. Do incydentu w Zachęcie doszło w 2000 r. Oceniono, że straty spowodowane przez europosła wynoszą ponad 40 tys. zł.

Europoseł, z zawodu lekarz medycyny, kandydował do PE z okręgu kalisko-leszczyńskiego. Wcześniej był posłem z tego okręgu, z ramienia Porozumienia Polskiego, a później z LPR. Od 2005 r. należy do frakcji "Niepodległość/Demokracja".(PAP)

zak/ bno/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)