Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces Skalski - Macierewicz będzie kontynuowany w marcu

0
Podziel się:

Proces, jaki dziennikarz Ernest Skalski
wytoczył Antoniemu Macierewiczowi, będzie kontynuowany w marcu -
zdecydował w piątek warszawski sąd. Chodzi o zamieszczone przez
Macierewicza w jego piśmie Głos zestawienie dziennikarzy, które
znalazł w zachowanych aktach SB.

Proces, jaki dziennikarz Ernest Skalski wytoczył Antoniemu Macierewiczowi, będzie kontynuowany w marcu - zdecydował w piątek warszawski sąd. Chodzi o zamieszczone przez Macierewicza w jego piśmie Głos zestawienie dziennikarzy, które znalazł w zachowanych aktach SB.

W artykule z połowy 2006 r., poświęconym genezie powstania Komitetu Obrony Robotników, Macierewicz umieścił wykaz dziennikarzy, związanych z PRL-owskimi służbami bezpieczeństwa od lat 40. do 70. i wyeliminowanych z sieci agenturalnych. Macierewicz podczas rozprawy mówił, że nie przesądzał, że wymienione osoby rzeczywiście podjęły działalność agenturalną.

W ocenie Skalskiego, z tekstu Macierewicza może wynikać, że był tajnym współpracownikiem SB od 1966 do 79 r. Takie podejrzenie uważa za zniesławiające.

Skalski w piątek przed sądem powtórzył to, co pisał na łamach Rzeczpospolitej w lipcu 2006 r. po artykule w "Głosie". Mówił, że SB rozmawiało z nim wtedy, jako dziennikarzem "Głosu Pracy", w sprawie jego przyszłego wyjazdu na stypendium do Danii. Miał informować wywiad PRL (I Departament MSW) o opiniach zachodnioniemieckich dziennikarzy na temat polskich ziem północnych i zachodnich. Powiedział, że nie zgodził się donosić na Polaków tam mieszkających i zbierać informacji militarnych i gospodarczych.

Skalski dodał, że podpisał jakiś dokument związany ze współpracą, nie pamięta jednak po ponad 40 latach, jakiej był treści i do czego zobowiązywał. Uważał, że po powrocie ze stypendium ta współpraca wygasła, nie wiedział, że w dokumentach bezpieki nadal zapisany jest jako współpracownik. Nie miałem żadnych oficjalnych kontaktów z SB, nie składałem pisemnych ani ustnych raportów, nie brałem pieniędzy - mówił.

W Rzeczpospolitej Skalski pisał, że w kraju rozmawiał jedynie z funkcjonariuszem MSW - Woźnicą, który wypytywał o Jana Olszewskiego i jego żonę Martę Miklaszewską. Udzielił mu jakiejś zdawkowej odpowiedzi, a o pytaniach mówił znajomym i samym Olszewskim.

W sądzie mówił, że w Danii jedyną osobą, którą może podejrzewać o pisanie raportów, był pracownik ambasady, który z nim kilka razy rozmawiał. Przy odlocie do Polski na lotnisku sekretarz ambasady użył sformułowania, które miało oznaczać współpracownika wywiadu, jednak rozmowa z nim była zdawkowa - mówił.

W Polsce - dodał Skalski - pamięta kolegę ze studiów, oficera SB, który mówił, że zajmuje się dziennikarzami. Spotykał go często w restauracji SDP na Foksal i rozmawiał z nim. Zaznaczył, że widział swoją teczkę u historyka z IPN Grzegorza Majchrzaka (który opisywał materiały SB o Skalskim), ale cały czas czeka na możliwość oficjalnego dostępu do akt zgromadzonych na jego temat w Instytucie. Z materiałów wynika, że piszącym informacje nie musiał być ten jego kolega ze studiów.

Powiedział, że gdyby wiedział o tym, iż do 1979 r. ma status tajnego współpracownika, starałby się wcześniej o jego uchylenie.

Skalski podkreślał, że obraża go umieszczenie go na liście agentów i dlatego domaga się przeprosin w Głosie (wychodzi sporadycznie), Rzeczpospolitej i Newsweeku, które podały za gazetą Macierewicza te informacje. Chce też zadośćuczynienia w wysokości 200 tys. zł dla Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II.

Podczas rozprawy sąd, wyznaczając odległy następny termin nawoływał, by wykorzystać ten czas na próbę mediacji i doprowadzenie do ugody. Po wyjściu z sali sądowej Macierewicz zdecydowanie odrzucił taką możliwość. Powiedział do Skalskiego i jego adwokata, że równie dobrze mogą żądać 1 mln zł, skłoni go to tylko do ostrzejszej obrony przed sądem.

Macierewicz wyjaśnił, że nie badał tego, czy osoby wymienione w dokumencie rzeczywiście współpracowały, weryfikował tylko prawdziwość dokumentu wytworzonego przez SB. Podał, że oprócz przytoczonego w artykule zestawienia z 1982 r., są jeszcze dwa - z innych lat - zestawienia, które zna, zawierające podobne dane, rozszerzone np. o pseudonimy części osób.

Publikacja w Głosie to część przygotowywanej przez Macierewicza na zlecenie IPN książki o Komitecie Obrony Robotników. Zapis w artykule na temat Skalskiego pojawia się pod nr 38 z 50 nazwisk. "38. Skalski Ernest, 1966-79, rezygnacja jednostki operacyjnej, Dep. III, (Głos Pracy)". Departament III MSW zajmował się zwalczaniem opozycji.(PAP)

ago/ wkr/ gma/ 15:46 08/01/04

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)