Borys Jelcyn nie miał ambicji imperialnych, doprowadził do upadku ZSRR, prowadzenie za jego kadencji polityki przez Rosję i z Rosją nie było tak skomplikowane i konfrontacyjne - powiedział PAP prof. Lucjan Suchanek, kierownik Katedry Rosjoznawstwa w Instytucie Rosji i Europy Wschodniej UJ, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu.
"Jednoznaczna ocena Borysa Jelcyna nie jest łatwa. Najpierw był przyjmowany entuzjastycznie i można nawet powiedzieć, że w pewnym momencie przyjął postawę heroiczną. Po pierwsze, doprowadził do upadku ZSRR, państwa komunistycznego. Po drugie, doprowadził do delegalizacji partii komunistycznej. Potem zresztą jego decyzję cofnięto" - mówił PAP prof. Suchanek.
Jego zdaniem, z punktu widzenia polityki wewnętrznej słabością rządów Jelcyna była gospodarka, a zwłaszcza "zbyt gwałtownie przeprowadzone reformy wzorowane na polskiej terapii szokowej"."Wywołało to w Rosji powszechną niechęć do reform i do liberalizmu i to się jeszcze utrzymuje" - ocenia prof. Suchanek. "Ale to nie była wyłącznie jego wina. Reformy prowadził ówczesny premier, który był ortodoksyjnym wyznawcą liberalizmu" - dodał.
"Jelcyn nie miał ambicji imperialnych i to jest - w moim przekonaniu - szczególnie istotne. Gdy patrzymy na jego działalność z dzisiejszej perspektywy, w kontekście nowego przywódcy, to widać, że prowadzenie wtedy polityki przez Rosję i z Rosją nie było tak skomplikowane, nie było tak konfrontacyjne" - powiedział prof. Suchanek.
"Z pewnością trzeba powiedzieć jeszcze o stosunku do Polski. Nasze stosunki były nieporównywalnie lepsze. Pamiętajmy, że to on przekazał materiały katyńskie, a to był fakt o olbrzymim znaczeniu historycznym" - podkreślił rosjoznawca.
"Generalnie byłbym skłonny bardzo pozytywnie ocenić tego przywódcę, człowieka, który, niestety, pod koniec życia oceniany był niezwykle krytycznie z powodu jego nazwijmy to niekonwencjonalnych zachowań, które były wynikiem jego choroby i słabości do alkoholu" - mówił prof. Lucjan Suchanek.(PAP)
wos/ bno/ dym/