Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Religa: najważniejszą rzeczą jest przyjęcie Traktatu

0
Podziel się:

Warto przyjąć poprawki PiS do rządowego
projektu ustawy ratyfikacyjnej, by ratyfikować Traktat Lizboński;
to jest najważniejsza rzecz - powiedział we wtorek PAP poseł PiS
Zbigniew Religa.

Warto przyjąć poprawki PiS do rządowego projektu ustawy ratyfikacyjnej, by ratyfikować Traktat Lizboński; to jest najważniejsza rzecz - powiedział we wtorek PAP poseł PiS Zbigniew Religa.

Religa w wywiadzie dla poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" zasugerował, że będzie głosował za ustawą ratyfikacyjną, nawet jeśli nie dojdzie do zmiany tej ustawy w kierunku postulowanym przez PiS. Religa mówił, że "traktat taki, jaki został przyjęty przez polski rząd, odpowiada mu" i będzie głosował "zgodnie z własnym przekonaniem."

We wtorkowej rozmowie z PAP Religa podkreślił, że "jest zwolennikiem Traktatu". Dopytywany czy jednak podda się dyscyplinie głosowania jaka będzie obowiązywać w klubie PiS w sprawie ratyfikacji, odparł: "prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wyraźnie - obowiązuje dyscyplina".

Pytany czy nie lepiej przyjąć projekt rządowy, co może się stać, gdyby zagłosowało za nim także 6 posłów PiS, Religa odparł, że "prawdopodobnie tak się nie stanie".

Religa powiedział, że "skoro są obawy wśród istotnej części posłów PiS, którzy wyrażają obawy istotnej części społeczeństwa, warto pomyśleć o konsensusie i przyjąć część ich poprawek".

Jak zaznaczył, "skoro jakaś grupa grozi, że będzie przeciwko projektowi rządowemu i w żaden sposób się nie wyłamie, to ratyfikacja Traktatu nie będzie przyjęta i wtedy czeka Polaków referendum". "Traktowałbym referendum jako sytuację ostateczną, więc wolałbym żeby ratyfikację Traktatu przyjął parlament" - dodał.

B. minister zdrowia zadeklarował, że chce głosować za ratyfikacją Traktatu, bo jest on "dobry dla Polski". Podkreślił też, że "wybór na posła jest wyrazem zaufania społecznego", więc "należy wziąć na siebie odpowiedzialność za tak ważne rzeczy".

PiS domaga się umieszczenia w ustawie ratyfikacyjnej zapisu o konieczności uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od niektórych zapisów Traktatu.

Chodzi o zapis dotyczący kompromisu z Joaniny, tzw. protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych i deklaracji niezależności polskiego ustawodawstwa m.in. w kwestiach moralności publicznej. Na umieszczenie takiego zapisu w ustawie nie godzi się PO.

Z kolei prezydent we wtorek skierował własny projekt ustawy ratyfikacyjnej do Sejmu.

Prezydencki projekt uwzględnia postulat PiS, by w ustawie o ratyfikacji umieścić zapis o konieczność uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego dotyczących kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych.

Szef PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że inicjatywa prezydenta jest kompromisowa, bo zrezygnowano w niej z części "oddającej szacunek niepokojom tej części społeczeństwa, która sceptycznie odnosi się do naszego udziału w UE". Chodzi o preambułę do projektu ustawy ratyfikacyjnej autorstwa PiS.(PAP)

lug/ par/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)