Zamiar ewentualny przypisał białostocki sąd okręgowy skazanym za zabójstwo 19-letniego białostoczanina, który zginął przed rokiem w porachunkach pseudokibiców. Jak wyjaśnił, sprawcy co prawda chcieli pobić chłopaka, ale użycie przez nich kijów i noży daje podstawy do przyjęcia, że przewidywali ewentualność jego śmierci.
Tak sąd wyjaśnił fakt skazania w piątek trzech młodych sprawców na kary od 11 do 15 lat więzienia za zabójstwo, a nie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. "Zadając ciosy, swoją zgodą obejmowali śmierć zaatakowanego" - mówił przewodniczący składu sędziowskiego Janusz Sulima.
Dodał, że gdyby skazanemu na 15 lat więzienia Adrianowi Grygorczukowi (sąd zgodził się na publikację danych wszystkich skazanych) można byłoby przypisać zamiar bezpośredni, zostałby skazany na 25 lat więzienia.
Sąd odniósł się też do ideologii ruchu skinheadów, do którego należą skazani. Nazwał ją "szczególnie odrażającą" i propagującą przemoc. Według sędziego, nieszczera była też skrucha skazanych i słowa przeprosin skierowane do rodziców zabitego chłopaka na ostatniej rozprawie.
W tym samym procesie sąd skazał również dwóch innych młodych białostoczan, zamieszanych w tę zbrodnię. Jeden z nich namawiał sprawców do zacierania śladów, drugi był kierowcą, który zawiózł trzech głównych skazanych (oraz czwartego, poszukiwanego listem gończym) na miejsce pobicia chłopaka.
Skazał obu na kary po dwa lata więzienia, w zawieszeniu na pięć lat. Dodatkowo nałożył też na nich obowiązek trzymania się z daleka od środowiska skinheadów.(PAP)
rof/ bno/ kaj/
