Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sądowy spór płockich kandydatów PO i PiS do Senatu o naprawę lancii

0
Podziel się:

Płocki kandydat PO na senatora Eryk Smulewicz
pozwał w trybie wyborczym swego rywala w wyborach parlamentarnych
Marka Martynowskiego (PiS). Smulewicz uznał, że publikacja
kandydata PiS o rzekomych nieprawidłowościach w jego firmie przy
naprawach lancii, należącej do Przedsiębiorstwa Eksploatacji
Rurociągów Naftowych (PERN) "Przyjaźń", jest nieprawdziwa i
narusza jego dobre imię.

Płocki kandydat PO na senatora Eryk Smulewicz pozwał w trybie wyborczym swego rywala w wyborach parlamentarnych Marka Martynowskiego (PiS). Smulewicz uznał, że publikacja kandydata PiS o rzekomych nieprawidłowościach w jego firmie przy naprawach lancii, należącej do Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) "Przyjaźń", jest nieprawdziwa i narusza jego dobre imię.

W czwartek Smulewicz, przedsiębiorca, do 2006 roku współwłaściciel spółki Nissmot oraz Martynowski, wicewojewoda mazowiecki, spotkali się w sądzie, gdzie podtrzymali swoje stanowiska. Postanowienie w sprawie sąd wyda w piątek.

Chodzi o publikację Martynowskiego, która ukazała się na jednym z płockich forów internetowych.

Martynowski powiedział w czwartek przed sądem, że pisząc o rzekomych nieprawidłowościach przy naprawach lancii PERN w firmie Smulewicza, oparł się na ustaleniach specjalistów Przemysłowego Instytutu Motoryzacji (PIM). Przytaczając wyniki ich kontroli przekonywał m.in., iż część napraw w lancii - wymiana 10 wahaczy - nie miała miejsca i w związku z tym wystawiono "lewe faktury". Według Martynowskiego, wskazywać miałaby na to ocena biegłego, który uznał, iż po naprawie w lancii zamontowane są nadal wahacze fabryczne.

Smulewicz ripostował, że wszystkie naprawy lancii i rozliczenia z PERN odbyły się prawidłowo. Przyznał, że w lancii wymieniono komplet 10 wahaczy "w dwóch etapach". Podkreślił zarazem, że wymiany dokonano na nowe, oryginalne wahacze, sprowadzone specjalnie od producenta. W jego ocenie, naprawy miały miejsce, dlatego Martynowski nie mógł napisać, że "mijały się z rzeczywistością".

Martynowski dziwił się jak to możliwe, że w lancii w ciągu trzech miesięcy dwukrotnie wymieniano klocki hamulcowe. Smulewicz potwierdzając wymianę tych części, zastrzegł, iż z autem były problemy w eksploatacji.

Zdaniem Smulewicza, nie może zgodzić się na kontekst publikacji Martynowskiego, który w jego opinii łączy sprawę lancii z nadużyciami przy naprawach samochodów PERN, które wykryli kontrolerzy PIM.

O sprawie poinformowało we wrześniu Ministerstwo Skarbu Państwa. Według ustaleń biegłych PIM, którzy sprawdzili 12 wybranych losowo wybranych samochodów PERN, blisko 44 proc. napraw opłaconych przez spółkę różnym serwisom była "wątpliwa". Kontrowersyjna okazała się też kwota napraw z ostatnich pięciu lat, która wyniosła około 1,2 mln zł. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, którą o nieprawidłowościach powiadomił zarząd PERN.

Smulewicz zażądał od Martynowskiego sprostowania i przeprosin oraz zakazu rozpowszechniania - jego zdaniem - nieprawdziwych treści. Postanowienie w tej sprawie sąd wyda w piątek. Strony będą mogły się jeszcze odwoływać. (PAP)

mb/ ura/ rad

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)